Dzięki jego licznym występom hip-hop został spopularyzowany na całym świecie. Jednym z pierwszych przebojów hiphopowych był utwór „Rapper’s Delight” zespołu The Sugarhill Gang, który trafił do amerykańskiego zestawienia Top 40. W latach 80. i 90. hip-hop zmieniał swoje oblicze, powstało też wiele jego podgatunków. youtube.com. The sample appears at about 1:15 seconds in this track by English musician Kieran Hebden. 10. "Benny Lava" by Swetshop boys samples the song "Kalluri Vaanil", composed by S. A. Rajkumar. Moim zdaniem najlepsze nuty z dziesięciolecia.Użyte programy: Mixcraft 6, Windows Movie Maker.2000:1. Paktofonika - Priorytety2. WWO - Jeszcze będzie czas3. 2. 181.fm - Super 70's. 3. Absolute Chillout. . Bloomberg Radio. Devil-Of-Radio. Listen to RMF Polski Hip Hop internet radio online. Access the free radio live stream and discover more online radio and radio fm stations at a glance. 'Najważniejsze, by rymy uderzały w głośniki' - rapował kiedyś zespół Trzyha. Przypominamy artystów, którzy pracowali na dzisiejszą potęgę polskiego hip-hopu. jelaskan perbedaan politik luar negeri dan politik internasional. MUZYKA : 3PO3 - Lata 90s (2#To nie jest hip hop) Dziś drugą część serii z cyklu "3PO3", "3PO3" czyli lista trzech albumów, wyróżniających się w danym okresie (ofkorsik moim zdaniem). Na początek na tapetę biorę wyłączenie płyty z lat dziewięćdziesiątych. Cztery części, każda utrzymana w innym klimacie. W pierwszej odsłonie opisałem dokonania Liroya - niekwestionowanej gwiazdy polskiego rapu ostatniej dekady XX wieku. W drugiej zajmę się produkcjami, o których pewien białostocki raper zapewne powiedziałby "to nie jest hip hop". Trzeba pamiętać, że na początku lat dziewięćdziesiątych rap w Polsce był wciąż czymś nowym, świeżym i dopóki do głosu nie doszła scena z Warszawy (600V, Molesta itd.) nie istniał jeszcze "prawilny" elementarz cech, które powinien posiadać "Real MC". Jedynym fake mc skazanym na banicje przez środowisko był Liroy, dissowany przez każdy rejon Polski (może poza mającym swoją jazdę południem). Jednak zanim to Warszawa przejęła polski rynek i nadała nową twarz HH made in PL, wyszło kilka produkcji dalekich od późniejszych sztywnych ram. W okresie 1995-1997 pojawiło się kilku sezonowych "gości", którzy próbowali się wybić, tworząc kawałki łączące discopolowe (ew. dance/eurodance) bity z próbą nawijki na nich. Teksty tych piosenek podobnie jak ma to miejsce w muzyce disco, zwykle były o dupie marynie (w przenośni ale i dosłownie). Nie warto pisać już więcej o każdym tego typu produkcie, zamiast jakiś "Upadłych aniołów" wybrałem trzy produkcje o znacznie ciekawszej historii. Master C - Sny (1994) Zanim Liroy wypuścił "Alboom" to na kasetach i (rzadziej) płytach wychodziły już produkcje o brzmieniu hiphopowym. Po latach najbardziej znanym i hołdowanym zespołem jest Trials X, ale o tym duecie będzie więcej w kolejnej części. Zdecydowanie mniej kojarzoną grupą jest Master C - trzech "raperów" i wokalistka na refrenach (po latach na podobny pomysł wpadł zespół Pnoumatik, ale o nim może też kiedy indziej) grupa powstała jako eksperyment, próbę przeniesienia wzorców "białego" rapu na polski grunt. W tym przypadku nie znajdziemy pasji (choć możliwie, że panowie posiadali trochę większą wiedzę na temat rapu niż przeciętny Kowalski) i nagrywania demówek do szuflady a zespół, który został wybrany poprzez casting w stylu tych organizowanych później na boysbandy. Za projektem stał Krzysztof Adamski - znany polski choreograf, za teksty odpowiedzialny był prawdopodobnie aktor i reżyser Janusz Józefowicz, a zespół składał się głównie z ludzi związanych z musicalem Metro, którego reżyserem był właśnie wyżej wymieniony Józefowicz. Na potrzeby promocji nakręcono kilka teledysków, gdzie raz chłopaki naśladowali Beastie Boys a innym razem Snowa. Za najbardziej znany kawałek grupy Master C należy uznać tytułowe "Sny", lekki pop-rapowy numer z wpadającym w ucho refrenem. Ci którzy pragną bardziej hiphopowych rytmów mogą sprawdzić singiel "Dni", przypominający trochę utwory polskich grup, które próbowały stworzyć lokalny odłam gangsta rapu. Teksty mimo że zwykle dość proste i banalne to posiadają często rymy lepsze niż większość produkcji z drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych (mało tu częstochowskich rymów). Na minus oprócz bardzo słabych umiejętności trójki "raperów", dodać należy również bity, brzmi to jak Pekay biorący muzykę od Mariana Lichtmana, a może sam Pan Marian produkował dla powyższych złych masterów. Master C zniknęli z list przebojów równie szybko jak się na nich pojawili. Trudno po czasie tą czwórkę jakkolwiek łączyć z polskim rapem, ich pierwsze nagrania pojawiły się jeszcze przed okresem boomu na Liroya, dlatego dalej będę się upierał że był to bardziej eksperyment, aniżeli jeden z produktów (albo i pół-produktów), które powstawały potem na bazie sukcesu "Albooomu. Stopień słuchalności : 2/6 - jeśli ktoś lubi lekkie popowe refreny 2. - Reklama (1996) W momencie, gdy duże komercyjne sukcesy odnosił nie tylko Liroy, ale również takie zespoły jak Kaliber 44, NAS czy WYP3, szefowie wielkich wytwórni zauważyli możliwość zarobku na wszystkim co będzie podpisane w kategorii rap/hip hop. Dzięki tej fali entuzjazmu majorsów wypłynął również Krzysztof Kasowski aka. Wykonawca z Kielc, który prowadził przez wiele lat zaciekły beef z niejakim Norbertem Dudziukiem aka. Norbi, był to konflikt zaciekły jak wojny Jay-Z z Nasem czy Mezo z Mesem, który na szczęście zakończył się w 2015, gdy obaj panowie w ramach rozejmu nagrali razem konkreto-bangera. Całkiem na serio to o ile u Norbiego to był los na loterii i podpięcie się pod raczkujący nurt to miał pewne pojęcie czym jest muzyka rap (polecam wywiad u Reda). Jak sam Kasowski stwierdził od początku bardziej jarały go klimaty reggaeton aniżeli czysty rap i to było słychać szczególnie na kolejnych jego produkcjach. Na "Reklamie" w tekstach jest dużo ironii, obśmiewania narodowych wad i ery konsumpcji podanej raz w lepszej raz w gorszej formie. Na uwagę zasługują dwa kawałki, pierwszy raczej znany (Kasa i sex) drugi (Mikrofo-On) zapewne mniej (trudno go dziś znaleźć w internecie). Kawałek oparty na samplu ze starego hitu Maryli Rodowicz jest drugim poza tytułową "Reklamą" najbardziej znany numerem z debiutu Kasowskiego, jeden z tych momentów gdzie gospodarz stara się rapować a nie tylko dokonywać melorecytacji. W "Mikrofo-On" ("przedstawia na on działa jego mikrofon") ukazuje siebie jak Mistrza Ceremonii i posyła soczyste bragga nie wahając się używać bluzg-słów. Debiut Kasowskiego jest na pewno pozycją bardziej słuchalną, w porównaniu z duża częścią innych legalnych wydawnictw polskiego hip hopu ad. 1996. Wyróżnić na pewno należy bity na których jako-tako stara się nawijać, a "Sex i Kasa" to chyba jego życiówka. Stopień słuchalności : 3/6 1. Kazik - Spalam się (1991) Solowy debiut Staszewskiego przez wielu uznawany jest za pierwszy rapowy longplay w Polsce. Podobnie jak w przypadku Kasowskiego u Kazika obranie takiego stylu muzycznego nie było zupełne przypadkowe. Płyta była reklamowa przez wytwórnie pod hasłem "Kazik. Najlepszy raper Wschodu!", sam Staszewski odżegnywał się od takich tytułów twierdząc, że nie uważa się za rapera a jedynie inspiruje muzyką takich artystów jak Grandmaster Flash czy zespół Public Enemy. Kazik jako jeden z pierwszych spróbował melorecytacji jako środka przekazu dodatkowo opierając warstwę muzyczną na samplingu. Najbardziej znane kawałki prócz tytułowego "Spalam się" to "Dziewczyny" (słynny występ w Opolu Staszewskiego z suszarką, a do refrenu nawiązywał między innymi Tede na pierwszym Notesie) i wzbudzający liczne kontrowersje track "Jeszcze Polska". Po latach trochę mniej kojarzony (a szkoda) jest "Bagdad", oparty na mocnym tekście i energicznym podkładzie, gdzie Kazik w przeciwieństwie do innych tutejszych numerów rapuje zdecydowanie mniej flegmatycznie, dzięki czemu i dziś dobrze się słucha tego kawałka. "Spalam się" dla fanów Kazika jest "białym krukiem" początkowo na przeszkodzie do wydania reedycji stały prawa autorskie do sampli wykorzystanych na płycie, a po latach już sam Staszewski nie był już zainteresowany wznowienie jego solowego debiutu. Kazik przez cały okres lat dziewięćdziesiątych nagrywał jeszcze albumy utrzymane w rapowej stylistyce. Największym sukcesem okazał się numer 12 groszy, gdzie artysta dissuje celebrytów, polityków, sportowców i nawet sam sobie wbija lekką szpileczkę. Stopień słuchalności : 4,5/6 OpenFM - Hip-Hop KlasykDodajTu usłyszysz najlepsze klasyki Hip-Hopu!Tu usłyszysz najlepsze klasyki Hip-Hopu!Podobne stacjeOpenFM - Hip-Hop PLWarszawa, Hip HopOpenFM - Hip-Hop FreszzzWarszawa, Hip HopOpenFM - Top 20 Hip-HopWarszawa, Hip HopOpenFM - 100% Hip HopOpenFM - Hip-Hop UlicaWarszawa, Hip Hop, RapOpenFM - Hip-Hop StacjaWarszawa, Hip HopOpenFM - 500 Hip-Hop HitsWarszawa, Hip HopOpenFM - Hip-Hop WWAWarszawa, Hip HopEska RapWarszawa, Hip Hop, RapOpenFM - Polish Reggae StyleeWarszawa, ReggaeRMF Hip HopKraków, Hip HopOpenFM - 500 Największych HitówWarszawa, Rock, Hip Hop, Hity, PopOpenFM - Do Auta ClubWarszawa, ElectroRadioParty Energy 2000Pop, Hip Hop, DiscoOpenFM - HouseWarszawa, House, ElectroO OpenFM - Hip-Hop KlasykTu usłyszysz najlepsze klasyki Hip-Hopu!Strona internetowa stacjiSłuchaj OpenFM - Hip-Hop Klasyk, OpenFM - Hip-Hop PL i wielu innych stacji z całego świata za pomocą aplikacji - Hip-Hop Klasykasdf 1Pobierz teraz za darmo i słuchaj radia z w grupieOpenFM - Disco PoloWarszawa, Muzyka światowaOpenFM - ImprezaWarszawa, Electro, HityOpenFM - 100% HitsWarszawa, Electro, Pop, Listy przebojówOpenFM - Italo DiscoWarszawa, Lata 80-te, Lata 90-teOpenFM - 80s HitsWarszawa, Lata 80-teOpenFM - Disco Polo FreszzzWarszawa, Electro, DiscoOpenFM - Hip-Hop PLWarszawa, Hip HopOpenFM - Klub 90Warszawa, Lata 90-te, DiscoOpenFM - TranceWarszawa, TranceOpenFM - Crema CaféWarszawa, Easy Listening, Chillout, PopOpenFM - Disco Polo ClassicWarszawa, Muzyka światowaOpenFM - WeseleWarszawa, PopOpenFM - PracaWarszawa, Pop, HityOpenFM - Hip-Hop UlicaWarszawa, Hip Hop, RapOpenFM - Ballady Wszech CzasówWarszawa, Oldies, BalladyStacje radiowe, które mogą Cię zainteresowaćTop 51. RMF FM 2. Złote Przeboje3. OpenFM - Disco Polo4. Radio ZET5. RMF MAXXXModne1. Meloradio2. Radio Nowy Świat3. - Disco Polo4. Radio Heimatmelodie5. Radio PlusPopularne1. Antyradio2. Polskie Radio 243. Jedynka - Polskie Radio Program 1 4. Radio 3575. VOX FM Opublikowano: 2013-09-09 22:53:49+02:00 · aktualizacja: 2013-09-09 23:18:52+02:00 Dział: Kultura Kultura opublikowano: 2013-09-09 22:53:49+02:00 aktualizacja: 2013-09-09 23:18:52+02:00 Fot. Materiały prasowe Przełomem w rodzimej fonografii, który zapoczątkował wzrost popularności rapu był debiut płytowy Piotra Marca ps. „Liroy”. Ten urodzony w lipcu 1971 roku raper jest uważany za pioniera tego gatunku muzycznego w Polsce. Początkowo (w latach osiemdziesiątych) jako DJ występował wspólnie w grupami rockowymi. Następnie tj. od 1987 roku do 1991 roku zdobywał doświadczenie sceniczne występując publicznie w klubach i dyskotekach. Przełomową decyzją okazał się wyjazd do Francji w 1991 roku, gdzie założył polsko-amerykański zespół pod nazwą Leeroy&The Western Poose dający występy w zachodnioeuropejskich klubach muzycznych. W 1992 roku Liroy nagrał swój pierwszy materiał wydany na kasecie magnetofonowej pod nazwą PM Cool Lee. W 1993 roku wziął udział w programie telewizyjnym zrealizowanym przez Program 2 TVP. Kontrowersyjna atmosfera wokół muzyka została podtrzymana poprzez jego fakt aresztowania przez policję podczas jednego z koncertów w Kielcach. W październiku 1994 roku podpisuje kontrakt płytowy z wytwórnią fonograficzną BMG Poland. Miesiąc później w studiu muzycznym rozpoczyna pracę na debiutanckim albumem. Zapowiedzią płyty był wydany w maju 1995 roku minialbum pt. „Scyzoryk”, do utworu tytułowego zrealizowano teledysk, który zaistniał w czerwcu 1995 roku. Miesiąc później opublikowano kolejny wideoclip zrealizowany do piosenki „Scoobiedoo Ya”. Premiera oficjalnego debiutu Liroya zatytułowanego „Alboom”, i tym samym jednej z pierwszej nagranej legalnie płyty hip-hopowej w naszym kraju, miała miejsce 10 lipca 1995 roku. Zanim jednak płyta została wydana artysta 5 lipca zagrał koncert w Sopocie podczas Marlboro Rock in Festival, występując przed amerykańską gwiazdą rapu Ice T, który po koncercie wydał bardzo pochlebną opinię o polskim wykonawcy. Płyta (początkowo w formacie kasety magnetofonowej, gdyż na płycie kompaktowej została wydana na początku sierpnia 1995 roku) w przeciągu miesiąca została sprzedana w nakładzie ponad 100 tysięcy sztuk i uzyskała status Złotej Płyty. W przeciągu następnego półtora tygodnia płyta podwaja liczbę sprzedaży i osiąga poziom 200 tysięcy sprzedanych sztuk. Na fali ogromnej popularności wykonawca wyrusza 1 września w ogólnopolską trasę, która trwała aż do 15 października. Pierwszy koncert na trasie miał miejsce we Wrocławiu, a zakończył się w Bydgoszczy. Warto wspomnieć, że na koncercie w Kielcach uczestniczyło ponad 10 tysięcy osób. Trasa koncertowa pozytywnie wpłynęła na sprzedaż płyty, gdyż na kilka dni po jej zakończeniu sprzedano ponad 350 tysięcy egzemplarzy. Tym samym artysta zostaje uhonorowany nagrodą przemysłu muzycznego w postaci Platynowej Płyty, którą otrzymuje pod koniec października 1995 roku. W lutym 1996 podczas krótkiego pobytu w Londynie bierze udział w sesji nagraniowej do płyty Malcolma McLarena. W czasie swojego pobytu, trwającego od lutego do marca 1996 roku, w Stanach Zjednoczonych współpracuje z zespołem Lordz of Brooklyn. Po powrocie do kraju od kwietnia do czerwca rozpoczął pracę nad kolejną płyta, która ostatecznie ukazała się w listopadzie 1996 roku jako mini album pt. „Bafangoo cz. 1”. Od stycznia do maja 1997 roku pracował nad nowym pełnowymiarowym albumem. W między czasie ponownie udał się do USA, gdzie wspomagał zaprzyjaźnioną nowojorską grupę Lordz of Brooklyn w nagraniu jej płyty. W czerwcu 1997 roku ukazuje się druga długogrająca płyta pt. „L”. Promocji płyty towarzyszył teledysk do utworu „Skaczcie do góry”, który na Festiwalu Polskich Wideoclipów „Yach Film” zostaj nagrodzony za scenariusz. Płyta podobnie jak poprzednia spotyka się z przychylną reakcję ze strony odbiorców, gdyż we września 1997 roku osiągnęła status Złotej Płyty. Rodzimy przemysł muzyczny docenił płytę nagradzając ją w kwietniu 1998 roku nagrodą Fryderyka w dziedzinie najlepszej muzyki hip-hop. W czerwcu 1998 roku wspólnie z Grzegorzem Markowskim z zespołu Perfect nagrywa piosenkę do telewizyjnego serialu Ekstradycja emitowanego przez TVP 1. Praca nad trzecią pełnowymiarową płytą trwała blisko rok, a ukoronowaniem starań stał się album „Dzień Szaka-La (Bafangoo cz. 2)”, który miała swoją premierę 9 sierpnia 1999 roku. Wydanie płyty poprzedził singiel „Moja Autobiografia”. Wydana płyta już w wkrótce okazał się następnym sukcesem komercyjnym, gdyż w dwa miesiące po jej opublikowaniu staje się kolejną Złota Płytą w dorobku artysty. Jak się okazało w styczniu 2000 roku album „Dzień Szaka-La (Bafangoo cz. 2)” okazał się drugą najlepiej sprzedającą się płytą w Polsce. Artysta zaangażował się także w tworzenie muzyki do filmu. Efektem tej pracy było stworzenie ścieżki dźwiękowej do filmu Olafa Lubaszenki „Chłopaki nie płaczą”, który ukazał się w lutym 2000 roku. W marcu tego roku płyta „Dzień Szakal” osiągnęła status Platynowej Płyty. Krajowy przemysł fonograficzny w marcu 2000 roku docenił aktywność rapera przyznając jego trzeciej płycie nagrodę Fryderyka w dziedzinie najlepszej płyty hip-hopu. We wrześniu 2000 roku wydaje album „10”, będący zbiorem największych przebojów twórcy. Niewątpliwie Liroy to pionier gatunku hip-hopu, który osiągnął niebywały sukces komercyjny (w sumie sprzedał ponad milion płyt), tym samym umożliwił stworzenie koniunktury na dynamiczny rozwój rapu w Polsce. Jednak był krytykowany przez środowisko hip-hopowe za: nadmierne kontakty z mediami, skomercjonalizowanie przekazu, słaby warsztat muzyczny. Konsekwencją tych zarzutów stał się personalny atak na wykonawcę dokonany przez poznańską grupę Nagły Atak Spawacza w utworze „Anty” oraz konflikt z kieleckim zespołem Wzgórze Ya-Pa 34, który wspomógł wokalnie rapera w jego pierwszym przeboju, jakim był „Scyzoryk”. Ta ostatnia grupa jest uważana za jedną z pierwszych działających w naszym kraju. Niewątpliwie to im przysługuje miano zespołowi, który nagrał pierwszą wydaną oficjalnie płytę hip-hopową w Polsce. Wydanie ich debiutu pt. „Wzgórze Ya-Pa 3” na kilka miesięcy przed płytą Liroya, bo w kwietniu 1995 roku, przyczyniło się do wzrostu popularności rapu. Jednak przełomem w karierze zespołu, który powstał w 1993 roku w Kielcach, był udział w utworze Liroya pt. „Scyzoryk”. Płyta wydana przez SP Records (znanej w wydawania płyt rocko-punkowego zespołu Kult) wprawdzie odniosła sukces komercyjny, gdyż sprzedano ponad 40 tysięcy sztuk, to jednak w porównaniu z popularnością Liroya osiągniecie to nie jest aż nazbyt duże. Po nagraniu pierwszej płyty zmianie uległ skład zespołu, gdyż odchodzącego z zespołu, będącego jednym z założycieli Radosława „Radoskóra” Kobuza, zastąpili: Marcin „DJ Hans” Tofil i Tomasz „Borygo” Borycki. Przez krótki czas z zespołem współpracował także Sebastian „DJ Feel-X” Filiks. W poszerzonym składzie grupa przez blisko dwa lata pracował nad kolejnym długogrającym albumem, który ukazał się w 1997 roku pt. „Centrum” - ponownie nagranym dla SP Records. Jednym z ważniejszych utworów na tej płycie był „Język polski” nagrany wspólnie z grupą Kaliber 44. Rok później grupa wydała trzeci album pt. „Trzy” nagrany z współudziałem przedstawicielami warszawskich zespołów hip-hopowych z Molestą/Evenement, Warszafski Deszcz. Album nagrany dla nowej wytwórni fonograficznej RRX zbliżył kielecki zespół do warszawskiej sceny rapowej. Wyrazem owego zbliżenia była współpraca z stołecznym producentem muzycznym – DJem 600V. Zespół znalazł się na jego kompilacyjnej płycie „Produkcja Hip-Hop” wydanej w 1998 roku. Ponadto w tym samym roku pod kierunkiem wspomnianego DJa ukazała się płyta „Ja mam to co ty”, będąca tzw. EPką, czyli formą pośrednią miedzy pełnowymiarową płytą a singlem. Na wspomnianym wydawnictwie znalazły się głównie remisy utworów Wzgórza Ya-Pa 3. Po dwuletniej przerwie ukazała się czwarta płyta „Precedens”, która jednak ze względu na powstające nowe zespoły nie spotkała się zbyt dużym zainteresowaniem ze strony odbiorców. Tym bardziej, że jeden z liderów grupy - Borixon zdecydował się solową karierę przenosząc się do Warszawy. Kielecki zespół jest uważany za założyciela pierwszego w Polsce tzw. klanu, (luźnej grupy zrzeszającej zaprzyjaźnionych artystów, wykonawców), do którego należą Wzgórze Ya-Pa 3 i VETO. Jednym z zespołów hip-hopowych zaliczanych także do pionierów tej muzyki jest poznańska grupa Nagły Atak Spawacza. Początek zespołu datowany jest na październik 1995 roku, kiedy to w swarzędzkim studiu Czad, grupa znajomych (Karczmi, Dzwon i Fazi) wspierana przez Ryszarda „Peję” Andrzejewskiego nagrała utwór „Anty”, będący agresywnym, słownym atakiem na Liroya. Nagranie było prezentowane w sklepie muzycznym w Poznaniu, w którym pracował jeden z członków zespołu - Kaczmi. Odzew ze strony słuchaczy był na tyle silny, że po początkowej sprzedaży około stu sztuk kaset magnetofonowych z tym nagraniem grupą zainteresował się Krzysztof Kozak. Zaproponował wydanie profesjonalnej kasety demo. Wydawnictwo spotkało się z dużym zainteresowaniem ze strony odbiorców, gdyż dwu utworowa kasata została sprzedana w nakładzie ponad 10 tysięcy sztuk. To spowodowało, że właściciel PH Kopalnia (później RRX) Krzysztof Kozak zdecydował się na opublikowanie debiutu płytowego zespołu, który ukazał się w połowie 1996 roku. Album pt. „Brat Juzef” za sprawą tekstów pełnych wulgaryzmów, ataku na Liroya oraz kopiowania bez zgody zainteresowanych podkładów muzycznych innych raperów spowodowało, że płyta sprzedała się w bardzo dużym nakładzie, bo ponad 100 tysięcy sztuk. Tuż po wydaniu „Brata Juzefa”, gdyż w sierpniu 1996 roku, ukazała się tzw. EPka „Rap i gwałt”, którego cały nakład, wynoszący ponad 20 tysięcy sztuk, został sprzedany. Zespół, który spotkał się z dużym zainteresowaniem odbiorców zdecydował się na prowadzeniem dalszej pracy, czego efektem było wydanie w 1997 roku dwóch płyt. Jako pierwsza została opublikowana „Psychedrena`97”, a druga zatytułowana „92-97” była wyborem utworów z początku działalności zespołu. Nagły Atak Spawacza już rok później wydaje kolejną długogrającą płytę pt. „Ninja Commando 5”, która nie spotkał się z tak dużym zainteresowaniem ze strony słuchaczy jak poprzednie dokonania. W 1999 roku światło dzienne ujrzała płyta „Zarzyna”, której cechą specyficzną był obok psychodelicznych tekstów także fakt, iż poszczególne utwory poza numerami nie zostały zatytułowane. W 2000 roku ukazał się album „Hip Hop, giwery i bullterriery”, w którym każdy z członków zespołu wykonywał swoje partie w poszczególnych piosenkach, którymi autorami byli także poszczególni raperzy. Także jednym z najdłużej tworzącym twórcą hip-hopu w Polsce jest poznański wykonawca Peja (Ryszard Andrzejewski), działający wspólnie z grupą Slums Attack, którą założył w 1993 roku. W początkowym okresie swojej aktywności współpracował z Icemanem. Razem tworzyli amatorskie nagrania wzorowane na amerykańskich wykonawcach z nurtu rapu gangsterskiego. Peja zaistniał na szerszej scenie dzięki swojemu debiutowi na pierwszej płycie Nagłego Ataku Spawacza, gdzie wziął udział w powstaniu piosenki pt. „Anty”. Po tym wydarzeniu wielkopolska firma fonograficzna PH Kopalnia podpisała z wykonawcą kontrakt, który zaowocował w 1996 roku debiutem Slums Attacku pt. „Slums Attack”. Podobnie jak pierwsze amatorskie nagrania Peji także i debiut grupy był wzorowany na gangsta rapie. Dużo istotniejszą płytą okazała się druga zatytułowana „Zwykła codzienność” opublikowana w 1997 roku. Płyta została nominowana do nagrody „Fryderyka”, a jej wydanie promował utwór „Czas przemija”, do którego zrealizowano wideoclip. Zespół wspomógł pochodzący z Piotrkowa Trybunalskiego raper Born Juices, a od strony producenckiej wsparcia udzielił DJ Crazy. Po nagraniu płyty grupę opuścił jeden z jej założycieli Iceman. Po tym fakcie Peja poświęcił się prowadzeniu aktywności muzycznej sprowadzającej się do nagrywania nowych utworów w Camey Studio w Gnieźnie oraz prowadząc koncerty jego słynny występ miał miejsce w Poznaniu podczas festiwalu Hip Hop Non Stop. Ponadto zamieścił swoje utwory na kompilacyjnej płytach: „Znasz zasady” i „Wspólna scena” wydanych przez wytwórnię fonograficzną RRX. Ważnym wydarzeniem dla kariery artystycznej było nawiązania kontaktu z DJ Decksem w 1998 roku. Cały ten rok poświęcono na nagrywanie nowej płyty oraz koncertowanie. Efektem wspólnych działań było wydanie w marcu 1999 roku albumu Slums Attack pt. „Całkiem nowe oblicze”. W tym też roku Peja wydał płytę, w całości wyprodukowaną przez sobie w ramach niezależnego wydawnictwa powołanego przez niego do życia rok wcześniej pod nazwą „Wschodnie czy Zachodnie?! Prodakszon”, pod nazwą „Remiksy 99Otrzuty”. Pod koniec 1999 roku rozpoczęto prace nad nowym albumem, który wbrew wcześniejszym deklaracjom nie ukazał się w tym samy roku, lecz w kwietniu 2000 roku. Album zatytułowany „I nie zmienia się nic”, który tak jak poprzednie dokonania tego zespołu został utrzymany w duchu ulicznego rapu. W 2000 roku Peja założył projekt muzyczny o nazwie „SkiSkład” w skład, którego weszli znajomi wykonawcy Wiśniowe, NKW-Fogg. Ostatecznie grupa, na której dorobek składa się jedna płyta, rozwiązał się w 2004 roku. W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych równie popularny jak tzw. uliczny hip-hop był specyficzny styl, jakim był psychorap odznaczający się abstrakcyjnymi tekstami, udziwnionymi rymami i melodią. Niewątpliwym pionierem tego gatunku w Polsce był śląski zespół Kaliber 44. W 1991 roku Michał „Joka” Marten wspólnie z kolegą Piotrem „Magikiem” Łuszczem założyli jak się okazało efemeryczny zespół Young Rappers. Do tej dwójki dołączył brat „Joki” Marcin „Lord MM Dab” Marten i grupa zmieniła nazwę na Kaliber 44. Początkowo tj. w latach 1993-1994 ulegli fascynacji gangsta rapem, ponadto używali w swoich tekstach języka angielskiego. Decydującym momentem w karierze zespołu było w 1995 roku podpisanie kontraktu z firmą fonograficzną SP Records, w wyniku, którego grupa koncertowała u boku Liroya. W 1996 roku ukazała się płyta składankowa wspomnianej wytwórni, na której znalazł się utwór „Zakon Marii” będący swoistego rodzaju apologetyką marihuany. Na fali zainteresowania piosenką grupa rozpoczęła pracę na debiutem płytowym. W listopadzie 1996 roku ukazała się jedna z legendarnych płyt polskiego rapu pt. „Księga tajemnicza. Prolog”. Stanowiła ona nową jakość na ówczesnej scenie muzycznej, gdyż w przeciwieństwie do panujących trendów w rodzimym rapie teksty utworów nie były infantylne oraz nie były naszpikowane wulgaryzmami, a ich charakter wytwarzał mroczną, ponurą atmosferę potęgowaną przez fakt, że część z nich dotyczyła zaburzeń psychicznych czy też emocjonalnych. Podczas pracy nad materiałem do grupy dołączył DJ Feel-X – odpowiedzialny za stronę muzyczną. Warto podkreślić, że zespół obok Wzgórza Ya-Pa 3 był jedyny wówczas, który używał podczas występów „na żywo” DJa, dokonującego tzw. „scratchu”. Debiut grupy był jedynym z kręgu rodzimego hip-hopu, jaki ukazał się w 1996 roku. Fakt ten połączony z interesującą propozycją artystyczną spowodował, że album odniósł duży sukces, gdyż w przeciągu sześciu miesięcy sprzedano ponad 50 tysięcy egzemplarzy (w sumie album sprzedał się w nakładzie 100 tysięcy sztuk). Dwa lata później zespół opublikował drugą płytę pt. „W 63 minuty dookoła świata...” zrywającą z mrocznymi klimatami mającymi miejsce na debiucie. W wyniku różnic artystycznych grupę opuścił jeden z ich współzałożycieli - Magik. Zespół podczas koncertów wspierała formacja Baku Baku Skład złożona z raperów: Wujek Samo Zło, Człowiek Nowej Ery oraz DJ`a Barta. W 2000 roku ukazała się trzecia płyta zespołu pt. „3:44”, którą promowały single „Normalnie o tej porze” i „Konfrontacje”. Płyta podobnie jak poprzednia definitywnie zrywała z atmosferą debiutu. Wielkim zaskoczeniem dla rodzimej sceny hip-hopowej była samobójcza śmierć 26 grudnia 2000 roku współzałożyciela grupy Magika. Za grupę, która w swojej twórczości podążała szlakiem wytyczonym przez Kaliber 44 uważana jest założona przez Baka, DJ Bambusa, Matho Ra Damesa i Rahima w Katowicach grupa 3-X-Klan. W 1997 roku ukazał się singel zatytułowany „Łza wyobraźni”. Debiut płytowy wydany dla SP Records pt. „Dom pełen drzwi” utrzymany w stylu psychorapu miał miejsce w roku 1997. Grupa niewątpliwie wzorowała się na pierwszej płycie Kalibra 44 z tym, że nie propagowała zażywania narkotyków. Zespół po wydaniu pierwszej płyty wyruszył w trasę koncertowa i rozpoczął przygotowania do nagrania drugiej, która jednak nie doczekała się światła dziennego z uwagi na rozpad zespołu. Z połączenia sił rapera Rahima z wspomnianego wyżej zespołu, Magika, który odszedł z Kalibra 44 oraz Fokusa będącego kolegą tego ostatniego powstał jeden z najważniejszych polskich zespołów hip-hopowych w Polsce, jakim była Paktofonika. Zespół powstał w 1998 roku i podążał w kierunku wyznaczonym przez płytę „Księga Tajemnicza. Prolog”. Pierwsze trzy nagrane utwory, które zespół nagrał w katowickim Music Project Studio, a były to: „Priorytety”, „Ja to ja”, „Gdyby” początkowo zainteresowały wytwórnię RRX (podczas nagrań do zespołu dołączył DJ Bambus). Jednak firma Krzysztofa Kozaka ostatecznie wycofała się z wsparcia zespołu. W 2000 roku doszło do finalizacji kontraktu z częstochowską firmą fonograficzną Gigant Records. W tym roku grupa udała się do Dortmundu, w którym doszło do współpracy z niemieckimi przedstawicielami muzyki hip-hopu. W ten sposób nagrano polsko-niemiecki utwór „2 Kilo”. Wyczekiwany debiut zatytułowany „Kinematografia” miał miejsce 18 grudnia 2000 roku i spotkał się z dużym zainteresowaniem ze strony krytyków muzycznych i odbiorców. 26 grudnia 2000 roku miało miejsce tragiczne wydarzenie – wspomniana śmierć Magika. Zespół rozważał zakończenie działalności, jednak zdecydował się na trasę koncertową. Płyta była promowana niezwykle popularnymi utworami „Jestem bogiem” i „Chwile ulotne”, którym tworzyły wideoclipy. Jednym z najważniejszych warszawskich zespołów hip-hopowych funkcjonującym w dość specyficznej formule jest Zip Skład. Nazwa grupy oznacza „Ziomki i Przyjaciele”. Datę powstania tego kolektywu artystycznego, bo tak właściwie należy określić wspomnianą grupę, trudno trafnie określić, gdyż powstał w wyniku powstania dwóch oddzielnych zespołów tj. TPWC – powstałego w 1995 roku (Trzecie Pokolenie Warszawskiej Colendy) i Fundacji. Obie grupy zostały utworzone przez grupę znajomych pochodzących w południowej części Warszawy stąd też nazwali się „Zipami”. W 1997 roku obie grupy wspomagane przez raperów Fu i Korasa wspólnie nagrały utwór „Być sobą”. W tym samym roku TPWC zagrali koncert przed warszawskim występem zespołu RUN DMC. W początkowym okresie swojej działalności Zip Skład nie dokonywał nagrań demo, lecz kolportował swoje nagrania na kasecie magnetofonowej wśród znajomych. W 1998 roku grupa wzięła udział w nagraniu płyty przygotowanej przez DJ`a 600 V. Na płycie pt. „Produkcja Hip-Hop” wydanej przez tego producenta muzycznego zamieścili cztery utwory. Rok później staraniem wydawnictwa RRX ukazał się legalny debiut fonograficzny grupy pt. „Chleb powszedni”, w którym grupę od strony muzycznej wspierał DJ 600V. Z powyższej grupy artystycznej wyłoniły się liczne projekty, grupy czy też wykonawcy zdecydowani na rozwój własnej solowej kariery. W tym kierunku podążyły zespoły: W Witrynach Odbiciach, Zipera, Fundacja, Fu, Pono. Powyżsi wykonawcy podobnie jak Zip Skład są uważani za czołowych reprezentantów ulicznego hip-hopu. Niezwykle ważna postacią dla warszawskiej sceny hip-hopowej jest raper Jacek „Tede” Graniecki, przez wielu uważany za czołową postać rodzimego hip-hopu związany od samego początku z jej istnieniem. W 1994 roku został członkiem grupy 1 Kila Hertz współtworzonej przez DJa Mario i DJa 600 V. W tym składzie nagrali utwór „Wyłącz mikrofon”, który znalazł się na płycie kompilacyjnej firmowanej przez SP Records. Grupa po opublikowaniu nagrań na kompilacyjnej płycie „Smak Records” uległa rozwiązaniu. Tede wraz DJem Mario (wówczas używającym pseudonimu Janmario) założył grupę 3H (Hardcore Hip-Hop) wspomaganej przez Ceubina. Zespół nagrał nielegalny album pt. „WuWuA”, który cieszył się wśród fanów hip-hopu dużą estymą. Jednynym legalnym nagraniem dokonanym przez grupę był utwór „Rymoholiko” wydany na płycie „Smak Po trasie koncertowej z zespołu odszedł Ceubina, który zakłożył znaną firmę odzieżową Moro, specjalizującą się w ubraniach przeznaczonych dla miłośników hip-hopu. **Wobec tego faktu Tede wraz z DJem Mario założyli zespół Warszafski Deszcz, do którego dołącza raper Numer Raz. W takim składzie powstała jedna z bardziej docenianych płyt w polskim hip-hopie jaką okazała się „Nastukafszy” z 1999 roku wydana przez wytwórnie RRX, która osiągnęła bez większych zabiegów promocyjnych poziom 30 tysięcy sprzedanych sztuk.** Bez wątpienia najważniejszym producentem muzycznym tworzącym podwaliny pod rozwój hip-hopu w Polsce jest Sebastian „DJ 600 V” Imbierowicz. Jest on odpowiedzialny za sukcesy artystyczne czołówki polskich wykonawców. Na początek fascynacji rapem ze strony DJ 600 V datuje się rok 1988, kiedy to zetknął się z tą muzyką w warszawskim klubie Remont. Następnie od 1993 roku prowadził pierwszą radiową audycję muzyczną poświęconą rapowi wspólnie z Bogna Świątkowską w Radiu Kolor. Oprócz tego udzielał się w roli DJ w stołecznym klubie Alfa, a później w Hybrydach. Ponadto próbował swoich sił w tworzeniu muzyki – w tym celu w listopadzie 1995 roku powołał do życia zespół Ein Killa Herz, który oficjalnie wydał zaledwie dwa utwory: „1KHZ”, „Wyłącz mikrofon” wydane na płycie składankowej firmowanej przez Records w 1996 roku. Z pieniędzy zarobionych jako DJ w klubach oraz z muzyki skomponowanej do filmu „Graffiti” założył własne studio nagraniowe. W 1996 roku wraz z dziennikarzem Hirkiem Wroną założył pierwszą polską niezależną wytwórnię hip-hopową Records, prowadząca oprócz działalności stricte wydawniczej także aktywność koncertową (firma fonograficzna wzięła udział w organizacji warszawskiego koncertu RUN DMC w 1997 roku). Staraniem tej wytwórni w 1997 roku ukazała się płyta „Smack Records”, na której zaprezentowali swoje dokonania Włodi, Molesta, Numer Raz. Płyta spotkała się z dobrym przyjęciem ze strony słuchaczy, gdyż sprzedano ją w nakładzie 10 tysięcy. DJ 600 V był odpowiedzialny za brzmienie jednej z najważniejszych płyt polskiego rapu, jaką był debiut płytowy w 1998 roku zespołu Molesta pt. „Skandal”. Po nagraniu tej płyty DJ 600 V odszedł od wytwórni Records (oprócz tych dwóch płyt wytwórnia opublikowała jeszcze debiut zespołu Thinkadelic i w 1998 roku zaprzestała działalności) i związał się z firmą fonograficzną RRX. Nakładem tej wytwórni w 1998 roku ukazał się dwupłytowy album „Produkcja Hip-Hop”, na którym znalazły się nagrania OMP, Kalibra 44, 3H, Wzgórza Ya-Pa 3, Mor Zip Składu. W tym samym roku ta sama wytwórnia wydała album, za którego brzmienie także odpowiadał DJ 600 V. Na płycie zadebiutowali Płomień 81 oraz Evenement. W 1999 roku przygotował kolejne dwie płyty: kompilacyjną („Szejsetkilovolt”) oraz debiut płytowy Zip Składu pt. „Chleb powszedni”. DJ 600 V poprzez swoją aktywność jednoznacznie udowodnił, że do 2000 roku pełnił funkcję najważniejszego producenta muzycznego na polskiej scenie hip-hopowej. Polski hip-hop przed 2000 rokiem nie był zbyt często obecny w głównych mediach typu: radio czy telewizja, lecz jego stopniowy rozwoju i wzrost popularności wśród młodzież powodował, że zaczynał gościć także w ogólnopolskich środkach masowego przekazu. Za początek obecności hip-hopu w polskich mediach uważa się audycję radiową „Kolorszok” prowadzoną od 1993 roku wspólnie przez Bogną Świątkowską i Sebastiana „DJ`a 600V” w Radiu Kolor, w której prezentowano wówczas nie znanej szerszej publiczności wykonawców w kręgu rapu. Kolejną znaczącą audycją radiową był „Raptime” prowadzoną przez Sławomira Jabrzemskiego znanego jak Druk Sławek, którą prowadził w latach 1995-2003 na antenie RH Kontakt (dawna Rozgłośnia Harcerska, później przemianowana na Radiostację). Prezentowana muzyka była na wówczas na ogół nie dostępna szerszej publiczności stąd też jego audycje uważane są za przełomowe w powstaniu i rozwoju krajowej sceny muzyki rap. Warto wspomnieć, że w swoich programach gościł późniejszych czołowych wykonawców jak np. Grammatik czy Fenomen. W 1996 roku pojawiał się pierwszy polski muzyczny sklep internetowy, skupiający się na muzyce hip-hopowej o nazwie Hirek Wrona CD House. W tym samym roku dziennikarz muzyczny Hirek Wrona wspólnie z DJ 600 V założył pierwszą niezależną wytwórnię fonograficzną – Records publikującą wyłącznie rap. Staraniem tej oficyny płytowej w 1997 ukazała się płyta „Smak Records”, na której ukazały się utwory autorstwa Numer Raz, 3 H, DJ`a Zero, Edytoiralu. Arkadiusz Meller Źródło: Andrzej Buda "Historia kultury hip-hop w Polsce 1977-2013" Publikacja dostępna na stronie: Pierwsza dekada XXI wieku to twoje muzyczne preferencje? Lubisz różnorodne utwory w klimacie popu, rocka, dance, hip-hop? W takim razie kanał Radio ZET 2000 jest idealnym wyborem. Oryginalni artyści i muzyka przełomu wieków. Włącz kanał Radio ZET 2000 i przypomnij sobie muzyczny świat sprzed kilkunastu lat. Posłuchaj przebojów takich wykonawców jak: Anastacia, Wilki, Beyonce, ATB, Bruno Mars, Katarzyna Kowalska, Pink, The Black Eyed Peas, Rihanna, Myslovitz. Wybierz kanał Radio ZET 2000 i ciesz się ulubionymi hitami na okrągło. Oryginalne nie zawsze znaczy dobre, to prawda. Z tym, że nieco nudna zrobiła nam się ta scena i myśl, że czeka kolejny rok kiedy jej liderzy dopiszą w dyskografii kolejne pozycje (tytani pracy zapewne więcej niż jedną) napawa mnie lekkim przerażeniem. Bo co o nich pisać, o co ich pytać? Odpowiedzią na to jest ten miało to wyglądać inaczej. To znaczy o tym, że będą zespoły wiedziałem na wstępie. Z solistami było by za prosto. Łona, Fisz, Eldo, Skorup, (z bólem serca, no ale niestety), Teielte, do tego jeszcze jakiś Prezes czy Król Maciuś Pierwszy dla usatysfakcjonowania forumowych koniobijów. I mamy z głowy. A grupy? Przecież nad Wisłą wciąż rarytasem jest już zespół, gdzie emcees trzymają w miarę równy poziom. Na palcach jednej ręki je zliczyć. A tu jeszcze oryginalność?Planowałem jednak ranking pt. "10 hip-hopowych (no, powiedzmy) artystów, o których nie przeczytasz na Popkillerze". I byłby tam na przykład Napszykłat (hip-hop, który triumfował w Jarocinie? Rzadka sprawa). i tego ciekawostki, o których w Ślizgu byśmy pewnością pisali (najpewniej krytycznie, choć na przemilczenie jednak nie zasługują), a na tym serwisie miejsca zagrzać niestety nie mogą. Doszłyby archiwalne ciekawostki w stylu Dywizjonu Despekt. Tyle, że oryginalny nie znaczy też na siłę radykalny, zdziwaczały i prześmiewczy. Ostatecznie postawiłem na dziesiątkę kontrowersyjną, jednak w żadnym wypadku nie oznaczającą straty WarszawskiZip Skład po drugiej stronie lustra. Hardcore z alergią na fejm i szpan, jeden z nielicznych przykładów grupy, który nie pozwoliła sobie narzucić obowiązującej wizji rapu z ulicy skazując się tym samym na ostracyzm i infamię. Ciężkie, niedoskonałe, fanatyczne, kanciaste, na swój sposób jednak fascynujące nagrania. Uparte, miarowe flow zestawione z deklamacją gdzieś obok bitu. Zwrotki zakorzenione w okopach i schronach, stan permanentnej wojny i przekonania, że ta wojna toczy się przede wszystkim na ulicach. Poglądy wyraziste do bólu, bez populizmu. I to wszystko już w 1998 r. Długo się zastanawiałem czy w ogóle pisać o tak niszowej kwestii, ale wciąż znajdziecie blogi gdzie UW figuruje jako "one of the legendary Polish underground crews". Poza tym Palto Records wróciło. Załatwiono ponoć kwestię remasteringu "Paktu Podziemi", a po wydanej w 2009 roku, zdumiewająco przyciągającej płycie Konstruktora mają być następne!10. Kaliber 44Wyjaśnijmy sobie najpierw dlaczego ten zespół w rankingu oryginalności jest tak nisko. Ano dlatego, że Flatlinerz, że Gravediggaz, że Cypress Hill. Dziękuję. Dlaczego w takim razie jest w ogóle? Bo miksując marihuanę, fantasy, kipiące emocje i romantyzm wypracował własny podgatunek hip-hopu, który trafił do tych, do których hip-hop nigdy (Paktofonika niech będzie wyjątkiem potwierdzającym regułę) później nie dotarł. A "Moja Obawa" to jeden z najwspanialszych momentów naszego rapu. WWOWWO to zespół w stu procentach nasz, swojski, nadwiślański, ze zwrotkami pachnącymi wódką, krwią, schabowym z kapustą. Z odniesieniami do tradycji miejskiego folkloru, z księdzem zaproszonym na bit, z obserwacjami z Polski A i B, z ambicjami przekraczającymi zdrowy rozsądek. Absolutnie zdumiewający jest ten rapowy panslawizm, chęć zjednoczenia wokół siebie sceny europejskiej, a nawet kolonialne ciągotki, które zagnały Sokoła na Kubę. W tym momencie piszę oczywiście z przymrużeniem oka, ale dorobek WWO traktować należy Formacja CmentarzHorrorcore horrorcorem, ale drugiej takiej osobowości jak Ławek, tak charakterystycznego wokalu i rozbudowanego (w bardzo specyficznych dziedzinach) słownictwa próżno szukać. Dochodzi staranna, inna od reszty sceny produkcja Maro, bardzo specyficzny i diablo skuteczny PR, cała ta socjologia w tle i mamy Formację Cmentarz. Spacery po Grochowie nigdy nie będą takie 52 DębiecPrzykład grupy, która znalazła się w złym czasie ze złymi doradcami. Hans powinien być prawą ręką Kazika z dobrym kontraktem w SP Records, a nie facetem zapamiętanym z przaśnej niby-satyry i "dwumetrowego chuja wchodzącego w dupę policjantom". Naturalnym miejscem Deepa byłby zaś Qulturap i otoczenie raperów z poetycko-rewolucyjnym zacięciem (takich jak Majkel, Laikike1 i Kidd) . Niestety, płycie z Bobikiem zbyt blisko do post wu-tangowego nudziarstwa. Cóż, przeszłości nie zmienimy, dla rankingu ważne, że grupa nagrała dwie płyty pełne autentycznych emocji, brudu, odmiennych od reszty spojrzeń jak świat i międzygatunkowych podroży. "Deep i Hans" oraz zeszłoroczny " godne są NiweaNajmocniejsze akta z archiwum Qulturapu. Dawid Szczęsny robi oczywiście kawał dobrej, elektronicznej i bardziej przystępnej, niż można by się spodziewać roboty, ale sukces Niwei to Wojtek Bąkowski Czykita. Mówcie mu Pan Masłowski, mówcie mu że bohemiarz, a najlepiej nic nie mówcie, tylko bijcie brawo. Za to, że wypracował swój język, dukająco-niedopowiedziany, boleśnie lapidarny, fascynująco niedorozwinięty. Uchwycił to zwyrodniałe narzecze z zarzyganych, usmarowanych klatek bloków miast, które kiedyś były wojewódzkie ale już nie są, dialekt łysych gamoni przekonanych, że to co palą to naturalna trawa, widmo klaustrofobii czterech pierdolonych ścian w których nikt już z nikim nie umie rozmawiać. Aż się nie chce wracać do Polski z wakacji w Egipcie i schodzić po kiełbasę do Tesco. Zasłużone 6/6 na w Killa FamillaDruh Sławek - jeden z ojców polskiego hip-hopu - uparcie twierdził w swoim czasie, że Killa Familla nagrała najlepszą płytę na naszym podwórku. Ludzie zaś uważali to za nieszkodliwy ekscentryzm. Czy miał rację? Oczywiście nie, jest piekielnie przekorny, niemniej KF na pewno przydawali kolorytu i cokolwiek abstrakcyjnego poczucia humoru szarej jak tyłek słonia scenie. Wersy o jeżdżeniu śmieciarką? Skrecze na magnetofonie szpulowym? Czytanie Cats myśląc o Jezusie? Atmosfera Crew jako odpowiedź na uliczną Klimę? To będzie uchodzić za szalone do końca świata. Pamiętajmy też kto wydał tę płytę ? ano oficyna samego Tymona Żelazna Brama "Dawno nie było słychać grupy, która w tak ciekawy sposób inspirowała się dobrą polską muzyką lat dziewięćdziesiątych" - słusznie napisano w HIRO. I rzeczywiście, band Płóciennika bardziej wydaje się być wychowany w większym stopniu na Republice niż na Warszafskim Deszczu i lepiej pasowałaby otwierając koncert Maanam niż Molesty. W polskim hip-hopie to ogromnie świeże, poza tym miło patrzeć jak zamykają się kolejne ogniwa ewolucji rodzimej muzyki. Trzymam kciuki, bo to ma klimat, pomysł i nie ma Poema FaktuJak sugerował jeden z internautów, to "muzyka dopracowanych dusz". Inny rzucił w stronę rapera Danego: "Ty czytasz za dużo książek". Wszystko prawda. PF na zawsze będzie upamiętniona jako Ci, z których cut ("płaczę rymami, dlatego nie zobaczysz łez") wyciął Grammatik w jednym ze swoich najsłynniejszych nagrań. Wiedzieć o niej należy więcej - sprawdzić oczywiście wszystkie undergroundowe projekty Danego, a przede wszystkim "A pfuj co tu tak śmierdzi kochanie?!", legal z 2001 roku. Tak mocno wyprzedzał swoje czasy, że znalazłem się wśród wrogów tego wydawnictwa z czasem do niego dojrzewając. Czym właściwie stała się Poema Faktu? Punk-hopem? Bardzo alternatywnym funkiem? Antymuzyką oparta na antyflow? Tu każdy musi sam sobie skreślić to, co niepotrzebne. Najpewniej Poema otwierałaby ranking, gdyby nie jedno. Zaskakująco często mówi się o niej "polskie Company Flow"...2. Nagły Atak SpawaczaWiele osób w środowisku ma ich wyłącznie za błaznów, a to błąd. Kto dał nam pierwszy beef? Kto zaczął w Polsce horrorcore? A potem zupełnie znienacka wyjechał z totalnie porytą elektroniką? Kreatywnością Spawaczy można by obdzielić pół sceny. Bałbym się pomyśleć co dzieje się w głowach tych panów, ale ostatnio kontaktując się z jednym z nich, okazało się, że wszystko jest w nich starannie ułożone. I ciekawa sprawa - od NAS zaczęła się potęga RRX, teraz na projekcie Spawaczy (Cycki i Krew) ma się odbudować. Ciekawe, czy się uda...1. Afro KolektywAfro Kolektyw jest unikalny. Nie, nie dlatego, że Marcin Masecki grał chłopakom na kongach. Nawet czytając teksty Afrojaxa wiemy, że to on. Nikt nie ma takich metafor, tak specyficznego, przekornego poczucia humoru. Woody Allen z domieszką Johna Cleese, ale przede wszystkim Michał Hoffmann we własnej osobie, koronny dowód na potwierdzenie tezy że dzieciaki powinny wychowywać się na De La Soul, a nie Group Home. Od hip-hopu doprawionego funkiem i disco, przez organiczny hip-hop jazz, po efektowne nie-wiadomo-co odnoszące się do nowej fali, house'u, czy klasyki - taka ewolucja w muzyce - nie polskiej, światowej - nie ma precedensu.

hip hop lata 90 polska