NAGRODY TYLKO NA NK.: II miejsce:Podkoszulek w grze "Pet Party". I miejsce:Przesłane zdjęcia blue cafe i dodatek! P.S.:Konkurs tylko od 10 lat! Tu refren piosenki: Czas nie będzie na nas czekał więc wybaczmy sobie to co było w nas złe nie umiem żyć bez ciebie teraz dobrze to wiem. e-mail : emilcia707@interia.pl nasza klasa : Emiliana Dobrze, z niecierpliwością bedę oczekiwawć spotkania z tobą. All right. I'll be looking forward to seeing you. Ale z niecierpliwością będę czekał na obiad. But I'm looking forward to seeing you at dinner time. Jeśli chcesz zadzwonić do mnie, z niecierpliwością będę czekał. Top of the Top Sopot Festival 2018🔔 Subskrybuj http://youtube.com/FestivalGroup?sub_confirmation=1Więcej na platformie WOW 👉 http://ottwow.com👍 Facebook: [G F Eb Cm Bb] Chords for Pectus - Barcelona (tekst) with Key, BPM, and easy-to-follow letter notes in sheet. Play with guitar, piano, ukulele, or any instrument you choose. piosenka „Czas, nie będzie na nas czekał” (n-l: Ewa Sienkiewicz) III MIEJSCE Aleksandra Hejna Niepubliczne Gimnazjum Specjalne „Krok za krokiem” w Zamościu piosenka „Chodź, pomaluj mój świat” (n-l: Ewa Sienkiewicz) WYRÓŻNIENIE Julia Stepaniuk Centrum Muzyczne „TRYTON” w Tomaszowie Lubelskim jelaskan perbedaan politik luar negeri dan politik internasional. 100% Blue Cafe - Czas nie będzie na nas czekał O niepowstrzymane łzy Nigdy nie spełnione sny Słowa, których było brak Dziś do siebie mam żal Wciąż tłumiony w sobie krzyk Ból co zadrą we mnie tkwił Strach przed tym, co piękne jest Dziś zapomnieć już chcę. Czas nie będzie na nas czekał Więc wybaczmy sobie to, co było w nas złe Nie umiem żyć bez ciebie Teraz dobrze to wiem. O stracony przez nas czas W gruzach wymarzony świat Wojny kto z nas racje miał Dzisiaj do nas mam żal Z niespełnionych marzeń stos Żalem przepełniony głos To, co tak bolało mnie Dziś zapomnieć już chcę. Czas nie będzie na nas czekał Więc wybaczmy sobie to, co było w nas złe Nie umiem żyć bez ciebie Teraz dobrze to wiem. Czas nie będzie na nas czekał Więc wybaczmy sobie to, co było w nas złe Nie umiem żyć bez ciebie Teraz dobrze to wiem... Teraz dobrze to wiem... Teraz dobrze to wiem... Bardzo dziwnie się robi, bo piszę kolejne opowiadanie :) Krótkie, bo nie wiedziałam, co jeszcze dopisać. To co jest kursywą, pisane jest w 3 osobie, natomiast zwykła czcionka, to narracja 1-osobowa :) Tak mi łatwiej było oddać wszystko :D Mam nadzieję, że się Wam spodoba! :) Czekam na komentarze i życzę miłego czytania! :) „Żalem przepełniony głos To, co tak bolało mnie Dziś zapomnieć już chcę. Czas nie będzie na nas czekał Więc wybaczmy sobie to, co było w nas złe Nie umiem żyć bez ciebie Teraz dobrze to wiem.” Blue Cafe – Czas nie będzie na nas czekał Po domu roznosił się tupot nóżek. Stópki dziecka wciąż uderzały o podłogę. Chwilę później mały chłopiec stanął w drzwiach. Na twarzy miał promienny uśmiech, a jego oczy świeciły dziwnym blaskiem. Szybko podbiegł do kanapy i spojrzał na swoich rodzicieli. Wystarczyło zobaczyć tę trójkę przez moment, a już wiedziano, że pula genów przeniosła się na chłopczyka. Miał może cztery latka. Był niesamowicie podobny do ojca. Brązowe włoski, identyczne czółka i malutkie dołeczki w policzkach. Po dłuższym poznaniu, można było wywnioskować, że charakter również mają taki sam. Krótko mówiąc, ojciec i syn, dwa bliźniacze oblicza. Poza jednym, małym szczegółem. Oczy. Błękitne, roziskrzone oczy, które nie wiedzieć czemu, przy świetle miały czekoladową barwę. Odziedziczył je po matce. Właśnie w tej chwili, dwie pary jednakowych tęczówek spoglądały na siebie. - Patrz co mam! – krzyknął. Rodzicie uśmiechnęli się na ten widok. Sytuacja nie była im obca, bowiem powtarzała się codziennie od momentu urodzin dziecka. Podarowali mu wtedy imitację pojazdu, który teraz stał na ich podwórku. Radości chłopca nie było końca. I tak przez ten cały miesiąc słuchali, jak mówił im „jak on to będzie świetnie jeździł!”. - Jest naprawdę piękny! – posłała mu uśmiech matka. - Nauczysz mnie na nim jeździć, jak będę już taaaaaki duży? – skierował pytanie do ojca. Mężczyzna zaśmiał się serdecznie. Chwycił chłopca pod barki i posadził między sobą a swoją ukochaną. - Wiesz, Mareczku. Kiedyś Cię nauczę, a teraz, jeśli chcesz, to możesz pojeździć ze mną po podwórku – zaproponował uśmiechając się do żony. - TAAAAK! – w niezwykłym tempie zeskoczył z kanapy, podniósł ręce do góry, jak to robią zwycięzcy, i ruszył w stronę ogrodu, wciąż drąc się wniebogłosy. - Naprawdę chcesz podjąć się tego zadania? – zachichotała Ania. – Wiesz, że potem możesz już nie mieć czasu na spanie – ledwo tłumiła śmiech – takie dzieci się nie męczą. - Zaryzykuję. Poza tym, czego się nie robi dla własnego pierworodnego? – puścił jej oczko, po czym razem wybuchnęli śmiechem. – Jakoś dam sobie radę, muszę. – pocałował ją przelotnie w usta i ruszył do miejsca, do którego udał się jego syn. Zmieniłem się. Czemu się zmieniłem? Czemu musiałem się zmienić? Do jasnej cholery, czemu ten idiotyczny świat jest taki niesprawiedliwy?! Postawiłem fundamenty mojej rodziny, stworzyłem ją. Zasadziłem drzewo, zbudowałem dom i spłodziłem syna, a nawet dwóch. To czemu mnie to spotyka?! Dlaczego nie potrafiłem utrzymać w ładzie tego, co było dla mnie najważniejsze? Tfu! Wypluj to, Dębski! Co jest dla ciebie najważniejsze! I ciesz się z tego, że być może to odzyskałeś! Jak miałem walczyć, skoro brakło mi już sił? Czy miałem o co walczyć? Tak, miałem. I dziękuję Bogu, że w ostatniej chwili się otrząsnąłem. Że nakazałem sobie porozmawiać z moim synem. Cmentarz. Kto lubi cmentarze…? Jesienny krajobraz, chłodne powietrze i miliony liści szeleszczących pod nogami. Dwie osoby szły dróżką, a ziemia, która się pod nimi uginała, wydawała dziwny dźwięk. Kierowali się do grobu, do osoby, o którą pokłócili się przed laty. - Robert wdał się w matkę – jakże trafne spostrzeżenie wypłynęło z ust ojca. Robert, ksiądz, wciąż próbował namówić wszystkich do miłosierdzia. Czyż nie taka właśnie była Ania? – ale Ty, uparty, cyniczny… - Najwidoczniej po kimś to mam – chłodna riposta, która przerwała ojcu zdanie. Mężczyzna zrobił kilka kroków do przodu, ale musiał się odwrócić, bo jego rodziciel przystanął. Marek założył ręce na piersi, podszedł trochę bliżej i zaczął świdrować wzrokiem wszystko oprócz starca przed nim. - Zachowałem się jak sukinsyn – jedno znudzone spojrzenie. – Nie wiem co i kiedy widziałeś, ale nigdy nie zdradziłem twojej matki – łamiący się wzrok i lekko drgająca warga. – A Ty, Gówniarz, mnie osądziłeś. Podniosłeś na mnie rękę. Na ojca – nerwowe przełknięcie śliny i ledwo powstrzymywane łzy. Senior zbliżył się nieco. – Miałem pozwolić, żeby mój pierworodny mnie nie szanował? – pękło. Coś w nim pękło. Kazimierz wyminął go i skierował się ku mogile. Szybki obrót. Zbyt spokojne bicie serca. Miliardy myśli. Ciągłe przygryzanie dolnej wargi. Stukanie słyszalne w głowie, odliczało każdą najkrótszą sekundę. Wahanie, ta chwila, w której człowiek ma niezmierną ochotę się wycofać. Ale tego dnia mu się udało. Wybrał. Podjął decyzję. Kilka szybkich stąpnięć, by stanąć przy rodzicu. Podsunął mu łokieć i razem ruszyli w głąb cmentarza. Ojciec i syn, dwa bliźniacze oblicza. Pełne dumy, nareszcie pogodzone. Skąd to wiadomo? Bo ludzie dumni z reguły nie przepraszają. U nich milczenie i rzucane spojrzenia, to akt wybaczenia. Wspomnienie dzisiejszego dnia. Jedno z moich najważniejszych. I myślę, że już ostatnich. Teraz, kiedy leżę na łóżku, czuję, no właśnie, nic nie czuję. Morfina. To ona sprawia, że nie mogę poruszyć palcem, a co dopiero obrócić się na drugi bok. Dlatego patrzę w biel sufitu. Jestem niczym manekin. Nie mam już władzy nad swoim ciałem. Nie ma bólu. Fizyczny znikał zawsze z morfiną, ale wciąż pozostawał ten psychiczny. Teraz już go nie ma. Jest tylko spokój. Wybaczył mi. Sądziłem, że nie doczekam tego dnia, a jednak… udało się! Nadal zgłębiam zakamarki ścian w moim pokoju. Wiem, że to już po raz ostatni. Nie mam siły, by żyć. Nie mam siły, by oddychać. Mój oddech staje się płytki, a ja mam wrażenie, że odpływam. Jednak jestem spokojny. Wiedziałem, że czas nie będzie czekał. Lecz tym razem zrobił wyjątek i pozwolił mi pogodzić się z synem. Wystarczająco dużo dla mnie zrobił. Moje powieki opadają, a z ostatnim wydechem, z moich ust wydobywa się jedno słowo: „Dziękuję.” A potem nie ma już nic. Domcia PS. Zastanawiam się, czy już na początku, przed "Mareczkiem" zorientowaliście się, o kim będzie pamiętnik. Bo to jest pamiętnik :) Myśli naszego Kazia :D Karta utworu Kupujesz utwór w wersji z linią melodyczną, bez zmiany tonacji (w takiej wersji jak prezentowana w DEMO). Kliknij w przycisk dodaj do koszyka. Możliwość zakupu utworu bez linii melodycznej, oraz w zmienionej tonacji. Pojawi się w następnym kroku. CZAS NIE BĘDZIE CZEKAŁ – Blue CafePodkład muzycznyO niepowstrzymane łzy Nigdy nie spełnione sny Słowa, których było brak Dziś do siebie mam żal Wciąż tłumiony w sobie krzyk Ból co zadrą we mnie tkwił Strach przed tym, co piękne jest Dziś zapomnieć już chcę. Ref.: Czas nie będzie na nas czekałWięc wybaczmy sobie to, co było w nas złe Nie umiem żyć bez ciebie Teraz dobrze to wiem... Info: Zespół BLUE CAFE wydaje czwartą płytę na której ukazują się nowe piosenki zainspirowane podróżą muzyków na Malediwy. Dominika Gawęda urzeka swoją głęboką i mocną barwą głosu a nowe kompozycje dostarczają wielu wzruszeń. Prezentujemy piosenkę o tytule CZAS NIE BĘDZIE CZEKAŁ dorzucając do aranżu dodatkową tonację podniesioną o jeden półton. Wyszukiwanie Płatności U nas możesz w szybki i bezpieczny sposób zapłacić przez Internet korzystając z płatności online. Bądź przebojowy Chcesz być na bieżąco informowany o nowościach naszego serwisu? Dzięki nam śpiewaj najpopularniejsze przeboje! Zapisz się! Wasze przeboje Napisz, których utworów brakuje na naszej stronie. ąc Blue Café - polski zespół muzyczny, założony w 1998 roku w Łodzi. Wykonuje muzykę pop z elementami acid jazzu, funky, soulu i rytmów latynoskich. Zwycięzca wielku nagród na polskim rynku zespołu jest kompozytor, skrzypek i multiinstrumentalista Paweł Rurak-Sokal. Obecnie trzon zespołu stanowią: Paweł Rurak Sokal - instrumenty klawiszowe, gitara; Dominika Gawęda - wokal; Michał Niewiadomski - puzon; Piotr Read more on iSing 1614441 odtworzeń 12808 nagrań Za mały ekran 🤷🏻‍♂️ Rozszerz okno swojej przeglądarki, aby zaśpiewać lub nagrać piosenkę Dostosuj przed zapisaniem Wczytywanie… Własne ustawienia efektu Głośność Synchronizacja wokalu Gdy wokal jest niezgrany z muzyką! Użyj podkładu bez linii mel. Plus Inne piosenki Blue Cafe (16) Podobne piosenki Popularne wykonanie Działy Polskie Zagraniczne Harcerskie Biesiadne Disco Polo Szanty Religijne Kolędy i Pastorałki Amatorskie Kabarety Opracowanie Blue Cafe (20) Wstęp: e H7 C H7 C H7 e Zwrotka (każda): e H7 C H7 e H7 C H7 e H7 C H7 C H7 e Refren: a D G a C D G E7 a a D G a C H7 e Fragment instrumentalny (jak zwrotka): e H7 C H7 e H7 C H7 e H7 C H7 C H7 e Ostatni refren i zakończenie: a D G a C D G E7 a a D G a C H7 e C H7 e C H7 e C H7 e C H7 e C H7 (...) e Video Komentarze 3. milwa 2008-11-08 14:17 Mi wsyzstko tu ladnie pasuje, ale ja gram to palcowka;) delikatniej i dopiero wtedy slychac , ze wszystko gra. jak dla mnie to te akordy nawet pasuja. ma ktos moze solowke do tego? w jednym miejscu pierwsze H7 cos mi nie pasuje ale gumowe ucho przyjmie. reszta ok szczerze powiem, że nie wiem jak to zagrać, musiałabym się przysiąść do gitary i ułożyć chwyty, ale na pewno to nie jest tak... :/

czas nie będzie na nas czekał instrumental