Jestem mężatką, matką… – A twoje marzenia i potrzeby? – dopytywał. – Chciałbym cię zaprosić do domu i kochać się z tobą. Wiem, że też o tym myślisz. Proszę, Mireczko, nie odrzucaj pochopnie swojego szczęścia. Wreszcie umówiłam się z Aldoną i o wszystkim jej opowiedziałam. Otwarcie i szczerze do bólu.
WPHUB. Strona główna. DOM I RODZINA. Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci. Jestem w ciąży i nie chcę tego dziecka. Zaloguj się, aby obserwować. Obserwujący 0.
Proszę cie spróbuj wymazac to z glowy, ja bylam w podobnej sytuacji i wierz mi chcialabym sie opamietac w tym momencie co ty. Jestem mężatką od czterech lat, mamy syna który skończy 3
Starsznie jest mi przed nimi wstyd że facet tak mnie potraktował. Bardzo to wszystko przezywam, nie jestem w stanie normalnie żyć. NIie mam apetytu, ciągle płacze i sie denerwuje, boli mnie całe ciało, mam duszności, nie śpie po nocach, nie mam chęci żyć Zaczęłam nawet chodzić do psychologa ale niewiele to pomaga. Nie umiem się
Z Dębinką związałam się w 1991 r. Najpierw jako nauczyciel języka polskiego (jestem absolwentką Filologii Polskiej i Klasycznej UAM w Poznaniu), potem – wicedyrektor, a od 2007 roku pełnię funkcję Dyrektora Kolegium Edukacyjnego PSO (zespołu składającego się z przedszkola, szkoły podstawowej, do roku 2019 – gimnazjum, a
jelaskan perbedaan politik luar negeri dan politik internasional. Prawdopodobnie każdy rodzic nastolatka zada sobie to pytanie: co bym zrobił, gdyby moje dziecko przyszło z wiadomością o nieplanowanej ciąży?W takiej sytuacji kilka lat temu stanęli Chris i Linda Padgettowie. Jak zareagowali? W najlepszy z możliwych sposobów – z mądrością i bezwarunkową miłością. Chris i Linda kochają się od czasów liceum. Dziś są rodzicami dziewięciorga dzieci. Mają własne gospodarstwo w Nowym Jorku, a ich przygody można śledzić na kanale na YouTubie – Happy Place ich córki Sarah i jej nieplanowanej ciąży pojawia się na ich kanale w odcinku 7: „Sarah’s Story”. Gdy był kręcony w 2019 roku, dziewięcioro dzieci Chrisa i Lindy miało między 26 a 7 – 18-letnia mama„Sarah jest naszym drugim dzieckiem i mieszka dokładnie po drugiej stronie drogi, w maleńkim domu. A to było dla nas niesamowite” – mówi Chris. – „Każdego dnia możemy spędzać czas z małą Audrey”.Audrey jest córką Sarah i wnuczką Padgettów. Wprowadza wiele radości i światła w ich życie, choć jej przybycie było początkowo… sporym dopiero co ukończyła szkołę średnią i była na pierwszym roku studiów, kiedy zaszła w ciążę. Miała 18 lat. Kiedy zobaczyła pozytywny test ciążowy, jedną z jej pierwszych myśli było:Jak powiem o tym moim rodzicom? „Czułam się winna i smutna, że muszą usłyszeć tę wiadomość” – stwierdza. Ale jej rodzice natychmiast dodali córce otuchy. „Zawsze byłam im wdzięczna za to wsparcie” – zapewnia dziewczyny wspomina: „Chris powiedział: «Sposób, w jaki zareagujemy teraz, w największej potrzebie Sarah, zostanie z nią do końca życia»„.„Chwalmy Boga za to dziecko”Chris wspomina: „Sarah podeszła do mnie, a ja mocno ją przytuliłem i powiedziałem: «Chwalmy Boga za to dziecko. Jestem za nie wdzięczny». Powiedziałem: «Twoje wyczucie czasu jest okropne, ale chwalmy Boga za to dziecko»”.Sarah opowiada: „Kiedy tylko wszedł, podbiegł do mnie, przytulił mnie i powiedział: «Nie wiem, jaki będzie twój następny krok ani co postanowisz zrobić z tym dzieckiem, ale bardzo chciałbym zostać dziadkiem»”.Ojcowski instynkt Chrisa okazał się strzałem w dziesiątkę. Reakcja rodziców w tamtym momencie pozostała w pamięci Sarah i ostatecznie zmieniła jej życie oraz życie jej nienarodzonej która zostaje na zawszeAleteia miała okazję spotkać się z Sarah w zeszłym tygodniu. Mała Audrey ma już 7 lat, ale Sarah wciąż bardzo dobrze pamięta moment, w którym przekazała nowinę swoim rodzicom.„Reakcja moich rodziców jest we mnie tak żywa, jakby wydarzyła się wczoraj. To uczucia i moment, które utkwiły we mnie do dziś” – mówi.„Natychmiast poczułam, jakby ktoś zdjął ze mnie ciężar. Poczułam, że wszystko będzie w porządku – bez względu na to, co się wydarzy. Zdaję sobie sprawę, że rodzice muszą radzić sobie z własnymi emocjami i reakcjami na taką wiadomość, ale odłożenie tego na bok i objęcie przerażonego dziecka ma naprawdę duże znaczenie. Ta początkowa reakcja jest tym, co pozostaje na zawsze”.W miarę upływu lat jeszcze bardziej uświadomiła sobie, jak bardzo reakcja jej rodziców wpłynęła na decyzje, które podjęła później. „Miałam wielu przyjaciół lub znajomych, którzy nie spotkali się z tego rodzaju reakcją” – dziecko tak, jak kocha nas Bóg„Jedna z moich najlepszych przyjaciółek zaszła w nieplanowaną ciążę kilka lat temu. Była już dorosła, miała pracę. Ale rozczarowanie jej matki, która nie chciała udzielić pomocy, doprowadziło ją do aborcji. Bez względu na wiek i okoliczności, młode, przestraszone dziewczyny pragną aprobaty i wsparcia rodziców. Kiedy je otrzymają, może to zmienić ich życie. Jeśli nie, może to przynieść wszystkim szkodę”.Czas pokazał jeszcze bardziej mądrość reakcji Chrisa i Lindy. Ich wsparcie pomogło córce przez pewien czas samotnie wychowywać córkę, a z upływem lat ich relacja pozostała widać, na co stać daną osobę, gdy staje w obliczu kryzysu. Takiego jak nieplanowana ciąża. To właśnie w tych trudnych chwilach rodzic jest powołany do tego, by kochać swoje dzieci tak, jak kocha nas Bóg.„Możesz mieć wyidealizowaną wersję tego, jak będzie wyglądało twoje małżeństwo, jak będą wyglądały twoje dzieci, ale rzeczywistość jest taka, że to właśnie tam musisz być mamą i tatą, to tam naprawdę musisz być mężem i żoną” – mówi Chris. „W tej trudnej sytuacji, w tej walce, właśnie wtedy musisz stanąć na wysokości zadania jako rodzic”.„Kiedy widzę córkę, widzę Boga”„Czułem, że w tym momencie, jako rodzice, naprawdę musimy kochać naszą córkę, która stoi w obliczu najbardziej monumentalnej rzeczy w swoim życiu” – opowiada najlepsze, ich rodzina została pobłogosławiona cenną wnuczką do kochania. „To, co jest dla nas największym darem, to świadomość, jak bardzo Audrey była nam potrzebna jako rodzinie i jak bardzo jej potrzebowaliśmy. Miała nas nauczyć, jak wygląda autentyczna miłość” – stwierdza dodaje: „Była w moim życiu niczym innym jak błogosławieństwem… Kiedy widzę Audrey, widzę Boga”.Sarah ukończyła studia pielęgniarskie i podjęła pracę w zawodzie. Teraz jest mężatką i mamą kolejnego dziecka. Kochająca reakcja rodziców pomogła jej znaleźć siłę do podjęcia się trudnych, ale niesamowitych rzeczy.„Jestem bardzo dumny z Sarah” – podkreśla jej tata.
Pytanie z dnia 30 marca 2016 Witam. Jestem mężatką od 12 lat, w trakcie małżeństwa urodziła nam się córeczka, teraz 8 letnia. Związek na początku nie był zły ale po czasie zaczęły się awantury, posądzanie mnie o zdrady, poniżanie, znęcanie fizyczne i psychiczne oraz zmuszanie do kontaktów intymnych. Od półtora roku próbuje odejść od męża, od roku z nim nie mieszkam. Mieszkam z córką u rodziców. Nie utrzymuje z nim żadnych kontaktów ani osobistych ani telefonicznych choć on codziennie przyjeżdża odwiedzić córkę. Sam na utrzymanie dziecka nie daje nic. Zawzięcie twierdzi że będziemy razem i nie chce dać zgody na rozwód choć nic nas już nie łączy, psuje mi opinię i utrudnia każdą sprawę jaką chce załatwić, nawet uzyskanie pieniędzy dla dziecka. Od 5 miesięcy jestem w związku z innym mężczyzną i aktualnie w 3 miesiącu ciąży, on też spotyka się z innymi kobietami. Czy jak bym złożyła wniosek o rozwód bez ustalania winy mam szansę go dostać i nie stracić prawa do dziecka?Pozdrawiam i dziękuję. Dzień dobry, konieczne jest dokładne ustalenie stanu faktycznego. Niewykluczone, że będzie Pani mogła złożyć pozew o rozwód nawet z wyłącznej winy męża, ale potrzebuję więcej informacji. Zapraszam do kontaktu mailowego celem ustalenia szczegółów. Pozdrawiam, adwokat Bernadetta Parusińska- Ulewicz Wysłano podziękowanie do {[ success_thanks_name ]} {[ e ]} Czy uznajesz odpowiedź za pomocną? {[ total_votes ? getRating() : 0 ]}% uznało tę odpowiedź za pomocną ({[ total_votes ]} głosów) Podziękowałeś prawnikowi {[ e ]} Wysłaliśmy znajomemu Twoją rekomendację Jeżeli mąż wyrazi zgodę na orzeczenie rozwodu bez winy, to oczywiście taki wyrok sąd może wydać. Natomiast jeżli zgody takiej mąż nie wyrazi, no to sąd będzie musiał rozstrzygać kwestię winy. To, że aktualnie jest Pani w związku z innym mężczyzną nie powduje, że są automatycznie orzeknie o Pani winie. Również brak zgody męża na rozwód nie powoduje automatycznie, że sąd nie da Państwu rozwodu, jesli są rzeczywiście takie okoliczności, że małżeństwo praktycznie nie istnieje i nie ma widoków na poprawę relacji, to sąd oczywiście może orzec rozwód. Proszę natomiast pamiętać, że skoro formalnie nadal jest Pani mężatką, to istnieje domniemanie ojcostwa Pani męża co do tego dziecka, z którym Pani jest teraz w ciąży. Jeżeli od dłuższego już czasu dziecko mieszka z Panią, to raczej nie ma podstaw do tego aby zmieniać tę sytuację i aby dziecko miało pozostać przy ojcu. Chętnie pomogę w tej sprawie i zapraszam do kontaktu. Wysłano podziękowanie do {[ success_thanks_name ]} {[ e ]} Czy uznajesz odpowiedź za pomocną? {[ total_votes ? getRating() : 0 ]}% uznało tę odpowiedź za pomocną ({[ total_votes ]} głosów) Podziękowałeś prawnikowi {[ e ]} Wysłaliśmy znajomemu Twoją rekomendację Chcę dodać odpowiedź Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś. Nie znalazłeś wyżej odpowiedzi na swój problem?
Mam już dość tych wszystkich nacisków. Boli mnie, że wszyscy wokół mówią tylko o dobru i szczęściu Piotrka, a nikt nie liczy się z moimi pragnieniami. Mąż chce się poczuć prawdziwym mężczyzną. A ja pytam: czyim kosztem? Mam 37 lat, jestem mamą dwóch córek. Ania ma 9 lat, a Zosia 7. Moje dziewczynki są ładne, zdolne, bardzo je kocham. Całkowicie zaspokajają moje uczucia macierzyńskie. Cieszę się, że już je odchowałam i wróciłam do pracy. Nie zamierzam więcej rodzić, po raz kolejny wywracać swojego życia do góry nogami. Mąż o tym doskonale wie. Mimo to od pewnego czasu nie daje mi spokoju. Chce jeszcze jedno dziecko! Marzy, że wreszcie będzie to upragniony syn. Kiedy to się zaczęło? Na początku lata Piotrek pojechał z córeczkami na kilka dni na wieś do swojego brata ciotecznego na Podlasie. Cieszyłam się z tego, bo wreszcie miałam czas tylko dla siebie. Po powrocie dziewczynki były zachwycone. Z wypiekami na twarzy opowiadały o kózkach, kaczuszkach i gąskach. I o tym, jak świetnie bawiły się z kuzynami. Tymczasem mąż był dziwnie zamyślony. Wzięłam go na spytki, no i okazało się, że bardzo zazdrości Tomkowi. Bo tamten ma dwóch synów i jedną córkę, a on tylko córki. – Jestem ostatnim męskim potomkiem w rodzinie. Jak umrę, moje nazwisko zginie – westchnął. – Może to i lepiej. Nazwisko Kozioł do najpiękniejszych raczej nie należy – zażartowałam. Normalnie w takich wypadkach Piotrek uśmiechał się, bo sam nieraz dowcipkował na temat swojego nazwiska. Ale wtedy niemal się obraził. – To nie jest powód do żartów! Każdy prawdziwy mężczyzna chce mieć syna! Ja też! – naburmuszył się. – A ja chcę gwiazdkę z nieba! Po narodzinach Zosi uprzedziłam cię, że nie zamierzam więcej rodzić. I nie zmienię zdania! Zresztą nie ma gwarancji, że to nie będzie kolejna dziewczynka! – Urodzi się chłopak! Czuję to! Może więc jednak przemyślisz sprawę… – Mowy nie ma! Masz dwie piękne córki i musi ci to wystarczyć! – warknęłam i poszłam do łazienki wstawić pranie. Miałam dość tej rozmowy. Byłam pewna, że temat dzieci mamy dawno zamknięty Tymczasem mąż wyskoczył z tym synem jak Filip z konopi. Pomyślałam, że jak w przyszłości zobaczę się z Tomkiem, to mu powiem w mocnych słowach, co myślę o jego poglądach na temat prawdziwej męskości. Czułam, że to on nakładł Piotrkowi do głowy tych bzdur, on go podpuścił. Przez następne dni mąż nie wspominał o synu. Łudziłam się, że w końcu odpuścił. Nic z tego! Kiedy dwa tygodnie później pojechaliśmy na obiad do jego rodziców, teściowa poprosiła w pewnej chwili, bym poszła z nią do kuchni. – Coś mi się wydaje, że już nie kochasz mojego Piotrusia – wykrztusiła. – Słucham? Skąd mamie to w ogóle przyszło do głowy? – zdumiałam się. – A bo on tak marzy o synu. A ty podobno nie chcesz nawet porozmawiać na ten temat… Dlaczego? – wpatrywała się we mnie. Byłam w szoku. Nie mogłam uwierzyć, że mąż poleciał ze skargą do swojej mamusi. Nigdy wcześniej nie opowiadał jej o naszych sprawach. Gdy już jednak nieco ochłonęłam, poczułam, jak ogarnia mnie wściekłość. – Bo nie ma o czym. Nie chcę mieć więcej dzieci i już! I nie muszę się z tego nikomu tłumaczyć! – wrzasnęłam i wybiegłam z mieszkania. Bałam się, że jak zostanę jeszcze chwilę, to urządzę wszystkim taką awanturę, że się nie pozbierają. Do domu wróciłam autobusem. Piotr i córeczki zjawili się godzinę po mnie. Myślałam, że mąż przynajmniej mnie przeprosi, wytłumaczy, dlaczego naraził mnie na taki stres. Tymczasem on stwierdził tylko, że jego mamie było przykro, gdy tak nagle wybiegłam Gdyby nie to, że Zosia i Ania były w pokoju, tobym mu chyba przyłożyła. Od tamtego dnia nie mam chwili spokoju. Mąż bez przerwy wraca do tematu trzeciego dziecka. Niby przypadkiem, ale konsekwentnie. Gdy zobaczy na ulicy chłopczyka, pyta, czy nie chciałabym mieć w domu takiego małego słodkiego mężczyzny. Wieczorami opowiada, jak to marzy, by zagrać z synem w piłkę, zabrać go na ryby, na mecz. Nawet córeczki namówił, by prosiły mnie o braciszka. Wyobrażacie to sobie? Przychodzą do mnie i pytają, czy już zagnieździł się w moim brzuszku. Teściowa też nie odpuszcza. Wydzwania do mnie, pyta, czy już się zdecydowałam. A jak odpowiadam, że nie, zarzuca mi egoizm i wygodnictwo. Innym razem przymila się, tłumaczy, że jeszcze jej podziękuję za to, że mnie namawiała, ba, nawet obiecuje, że weźmie na siebie wychowanie małego. Akurat! Gdy Ania i Zosia były małe, nie ruszyła przy nich palcem. Dlaczego więc teraz miałoby być inaczej? Miałam nadzieję, że chociaż moi rodzice staną po mojej stronie Nic z tego! Ojciec powiedział ostatnio, że fajnie by było mieć wnuka, a mama szepnęła, że powinnam jednak ustąpić. Bo Piotrek to dobry mąż i jego szczęście powinno być dla mnie najważniejsze. Ciekawe tylko, dlaczego ona nie zastosowała się do tej zasady? Z tego co mi wiadomo, tata też chciał mieć więcej dzieci. A jestem jedynaczką… Mam już dość tych wszystkich nacisków. Boli mnie, że wszyscy wokół mówią tylko o dobru i szczęściu Piotrka, a nikt nie liczy się z moimi pragnieniami. Przecież nie jestem pozbawionym uczuć robotem, tylko człowiekiem! Też mam swoje marzenia, plany. I nie ma w nich miejsca na trzecie dziecko. A może i czwarte bo przecież naprawdę nie ma gwarancji że urodzę chłopca! Ciężko przechodziłam obie ciąże. Wiele poświęciłam, by je donosić. Właściwie nie ruszałam się z łóżka. Porody też były dla mnie koszmarem, bo dziewczynki były duże… Gdy pomyślę, że znowu będę wymiotowała, spuchną mi piersi, nogi, pojawią się żylaki… Będę miesiącami leżała, żeby nie poronić, a później znów przez dwadzieścia godzin wiła się z bólu na porodówce… Wrócą koszmarne sny, że umieram, a dziecko się dusi. A potem będą nieprzespane noce, padanie ze zmęczenia, pieluchy… Przecież dopiero niedawno wróciłam do pracy, rozwinęłam skrzydła. I teraz znowu mam z tego zrezygnować? Nigdy! Dlatego już postanowiłam: na najbliższym spotkaniu rodzinnym powiem głośno i wyraźnie, że dalsze naciski nie mają sensu, bo i tak nie urodzę mężowi syna. Pewnie usłyszę, że jestem złą żoną. Wiecie co? Mam to gdzieś! Monika, lat 37 Czytaj także: „Moja 17-letnia córka wpadła. Musieliśmy zająć się wnuczką, bo młoda mama wolała imprezy i alkohol" „Urodziłam dziecko z gwałtu, bo rodzice nie zgodzili się na aborcję. Gdy patrzę na twarz Adrianka, widzę mojego oprawcę" „Na kolanach błagają, by oddać im dzieci. A potem one znów lądują u nas we łzach i siniakach…”
Pytanie z dnia 23 kwietnia 2016 Jestem mężatką mam dziecko z innym mężczyzną który nie interesował sie dzieckiem przez całą ciążę i kolejne dwa lata teraz złożył wniosek o ustalenie ojcostwa zniszczy moje małżeństwo i rodzinę jak mam sie bronić w metryce wpisany jest mój mąż proszę o radę Dzień dobry, ustalenie ojcostwa nie może nastąpić, jeśli ojcostwo dziecka nie zostało już ustalone, a z Pani opisu wynika, że tu jest inaczej. Chętnie pomogę w przygotowaniu odpowiedzi na pozew. W razie zainteresowania zapraszam do kontaktu mailowego celem ustalenia szczegółów. Pozdrawiam, adwokat Bernadetta Parusińska- Ulewicz Wysłano podziękowanie do {[ success_thanks_name ]} {[ e ]} Czy uznajesz odpowiedź za pomocną? {[ total_votes ? getRating() : 0 ]}% uznało tę odpowiedź za pomocną ({[ total_votes ]} głosów) Podziękowałeś prawnikowi {[ e ]} Wysłaliśmy znajomemu Twoją rekomendację Chcę dodać odpowiedź Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś. Nie znalazłeś wyżej odpowiedzi na swój problem?
podam przykład który znam- dziecko urodzone w czerwcu wyrok iż mąż nie jest ojcem dziecka - na początku grudnia. możesz wytoczyć powództwo przeciwko Urzędowi Stanu Cywilnego że tak ingeruje w Twoje życie prywatne że lepiej wie kto powołał dziecko na świat- znam taki prawidłowo składasz przeciwko mężowi wniosek o zaprzeczenie ojcostwa,bądź twój mąż - ma on na to pół roku od momentu gdy urodziłaś dziecko,wyznaczasz kuratora dziecka na czas sprawy - może to być ktokolwiek -twój ojciec,brat ,sąsiadka - to taka proforma ale konieczna,wpłacasz 40 zł do sądu,załączasz akt urodzenia 62. [Domniemanie pochodzenia dziecka] § 1. Jeżeli dziecko urodziło się w czasie trwania małżeństwa albo przed upływem trzystu dni od jego ustania lub unieważnienia, domniemywa się, że pochodzi ono od męża matki. Domniemania tego nie stosuje się, jeżeli dziecko urodziło się po upływie trzystu dni od orzeczenia separacji.§ 2. Jeżeli dziecko urodziło się przed upływem trzystu dni od ustania lub unieważnienia małżeństwa, lecz po zawarciu przez matkę drugiego małżeństwa, domniemywa się, że pochodzi ono od drugiego męża.§ 3. Domniemania powyższe mogą być obalone tylko na skutek powództwa o zaprzeczenie 63. [Powództwo o zaprzeczenie ojcostwa] Mąż matki może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym dowiedział się o urodzeniu dziecka przez 66. [Pozwani w sprawie o zaprzeczenie ojcostwa] Mąż matki powinien wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa przeciwko dziecku i matce, a jeżeli matka nie żyje - przeciwko 67. [Obalenie domniemania] Jeżeli dziecko urodziło się po upływie sto osiemdziesiątego dnia od zawarcia małżeństwa, a przed upływem trzechsetnego dnia od jego ustania lub unieważnienia, obalenie domniemania ojcostwa może nastąpić tylko przez wykazanie niepodobieństwa, żeby mąż mógł być ojcem 68. [Obalenie domniemania ojcostwa] § 1. Jeżeli dziecko urodziło się przed upływem sto osiemdziesiątego dnia od zawarcia małżeństwa, do obalenia domniemania ojcostwa wystarcza, jeżeli w procesie o zaprzeczenie ojcostwa mąż złoży oświadczenie, że nie jest ojcem dzieckaArt. 69. [Powództwo o zaprzeczenie ojcostwa] § 1. Matka może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa swego męża w ciągu sześciu miesięcy od urodzenia dziecka.§ 2. Matka powinna wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa przeciwko mężowi i dziecku, a jeżeli mąż nie żyje - przeciwko dziecku.§ 3. Obalenie domniemania ojcostwa może nastąpić tylko przez wykazanie niepodobieństwa, żeby mąż mógł być ojcem 72. [ustalenie ojcostwa] Jeżeli nie zachodzi domniemanie, że ojcem dziecka jest mąż jego matki, albo gdy domniemanie takie zostało obalone, ustalenie ojcostwa może nastąpić albo przez uznanie dziecka przez ojca, albo na mocy orzeczenia sądu.
jestem mężatką i jestem w ciąży z innym