Palcem po mapie - Europa Książka. EDUKACYJNA GRA GEOGRAFICZNA Sprawdź naszą ofertę! Księgarnia internetowa Zaprasza! Witaj podróżniku! Mam na imię Paweł i spełniam marzenia osób, które chcą wyruszyć w podróż lub Road Trip po Stanach Zjednoczonych.. Lubię również dzielić się swoją pasją i wiedzą nabytą w czasie podróży, czego owocem jest powstały w 2009 roku projekt strony internetowej “interameryka”. Zanim rozpoczniesz podróż samochodem lub transportem publicznym do domu, pracy lub innego miejsca, zaplanuj trasę i zapoznaj się z przydatnymi informacjami. Dzięki temu dowiesz się, kiedy wyruszyć, jakiego natężenia ruchu oczekiwać i którą trasę wybrać. Od 1 stycznia 2022 r. ponownie miasto, położone nad Rawką. Swoje pierwsze prawa miejskie utraciło po powstaniu styczniowym, kiedy to było miejscem zmagań oddziału Władysława Stroynowskiego. To w tej okolicy, w czasie I wojny światowej, w 1915 r. po raz pierwszy zastosowano chlor jako gaz bojowy. 192 views, 12 likes, 7 loves, 1 comments, 1 shares, Facebook Watch Videos from Odkrywając podróż: Palcem po mapie - Włochy Jedzenie z jakie jelaskan perbedaan politik luar negeri dan politik internasional. 4 czerwca w Zespole Szkół w Dębowej Łące po raz czwarty zorganizowany został konkurs geograficzny „Palcem po mapie”. W międzygimnazjalnych zmaganiach uczestniczyli reprezentanci ośmiu szkół z powiatu wąbrzeskiego, a także z Radzynia Chełmińskiego, Bobrowa i Kowalewa Pomorskiego. Wygrała przedstawicielka gospodarzy Wiktoria Kurasiewicz – W pierwszej, pisemnej części, uczestnicy muszą na mapie konturowej zaznaczyć 40 obiektów geograficznych, cieśniny, góry, półwyspy. Nie jest to łatwe, ponieważ trzeba znać liczne szczegóły mapy – wyjaśnia organizator konkursu Jan Bliźniak. – Za każdy prawidłowo zaznaczony obiekt otrzymują 1 punkt. Natomiast w części ustnej wybrani uczestnicy (którzy zdobyli najwięcej punktów) zaznaczają 8 obiektów na mapie interaktywnej. Organizatorzy podkreślają, że takiego konkursu nie organizują inne szkoły w regionie. – Konkursy nawiązujące tematycznie do geografii najczęściej dotyczą ekologii czy zoologii, nasz pomysł nie jest często spotykany – mówi dyrektor szkoły Justyna Świdzicka. – Zauważyliśmy, że kolejne edycje konkursu potwierdzają coraz lepszą znajomość mapy przez gimnazjalistów. A wymaga to pracy np. z mapą polityczną, hipsometryczną, topograficzną itd. – dodaje Jan Bliźniak. Jedną z uczestniczek tegorocznej edycji była Emilia Kosela, gimnazjalistka z Wąbrzeźna. – W ubiegłym roku wygrałam, a dwa lata temu zajęłam drugie miejsce – mówi Emilia. – Przygotowania do konkursu pozwalają poznać wiele niesamowitych obiektów geograficznych. Dla mnie najciekawsza jest pod tym względem Azja, w której można znaleźć dużo rekordów światowych, np. wysokości, powierzchni. Wcześniej konkurs za znajomości mapy organizowano też dla gminnych szkół podstawowych. Przygotowanie zmagań „Palcem po mapie” to efekt pracy zespołu matematyczno-przyrodniczego. Ale do pomocy włączają się także nauczyciele innych przedmiotów. W szkole przeprowadza się ponadto wiele innych konkursów, recytatorskie, matematyczne, informatyczne, literackie, plastyczne, fotograficzne itp. Uczniowie z Dębowej Łąki mogą poszczycić się osiągnięciami sportowymi. Dla uczestników konkursu i gości Gimnazjaliści z Dębowej Łąki wystawili przedstawienie o tematyce profilaktycznej, swoim talentem popisał się również zespół wokalny. Nagrody ufundowali: Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, dyrekcja szkoły, niektórzy radni oraz sponsorzy. Tekst i fot. (krzan) Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu: Niełatwe podróże „Palcem po mapie” . Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku "zgłoś". Czy w dzisiejszych czasach nawigacji mapy mogą być nie tylko przydatne, ale i ciekawe? Próbuję tutaj odpowiedzieć na to pytanie. DLA DZIECI PALCEM PO MAPIE INSPIRACJE 17 mniej znanych perełek na Wielkiej Turystycznej Mapie Świata (Europa) Tworząc Wielką Turystyczną Mapę Świata “odkryłam” wiele miejsc, o których wcześniej nie wiedziałam, a które zrobiły na mnie wrażenie i zaszczepiły chęć zobaczenia ich na żywo. Ciekawa jestem, czy znacie te miejsca? Może w nich byliście, może chcecie pojechać, a może też Was zaskoczą? Na północ od Lizbony: Peniche, Wyspa Berlenga, Óbidos, Nazaré Nie lubię dużych miast. Po trzech dniach pobytu w Lizbonie spakowałam plecak, śpiwór i namiot, i znalazłam dworzec autobusowy. Pierwszym celem był półwysep Peniche, mały klifowy skrawek lądu połączony z kontynentem wąskim przesmykiem. Na tym przesmyku zlokalizowany jest camping i wygląda to jak jedna wielka wydma pomiędzy dwiema plażami. DARMOWE MAPKI DO POBRANIA Opracowałam kilka regionów pod kątem atrakcji turystycznych i nie tylko. Próbowałam wyszukać wszystkie miejsca, które mogą się Wam przydać na wyjeździe, niezależnie od tego co lubicie – zanaczam na moich mapkach (które możecie pobrać gratis) pełen wahlarz tematyczny atrakcji. Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić komfort użytkowania. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. UstawieniaAkceptuję, zamknij to Opublikowano: 2014-08-27 15:14:19+02:00 · aktualizacja: 2014-08-27 15:47:49+02:00 Dział: Lifestyle Lifestyle opublikowano: 2014-08-27 15:14:19+02:00 aktualizacja: 2014-08-27 15:47:49+02:00 Fot. arch. Przed nami ostatnie dni wakacji i zapewne większość z nas wciągnęły już przygotowania związane z nowym rokiem szkolnym. Jednak ciągle świeże wspomnienia bajecznych podroży sprawiają, iż najtrudniej do rzeczywistości jest wrócić naszym pociechom, przed którymi ponownie kolejne kilka miesięcy ciężkiej pracy. Mój synek rozpamiętując ostatnio zwiedzone miejsca, poznanych ludzi, niezwykłe zwierzaki i przeglądając zebrane skarby nasunął mi pewien pomysł, który obok fotografii stał się dla niego świetnym punktem odniesienia do tego, gdzie był i co przeżył, oraz pomógł w pełni „skatalogować” jego wyprawy. Tym czymś okazały się niezwykłe mapy, zilustrowane z myślą o młodszych odbiorcach, których czytelna forma doskonale trafiła do ciekawskiego odbiorcy, a które jednocześnie stały się dobrym łącznikiem z nadchodzącą szkołą. „Puzzle Mapa Świata” to bajkowo przedstawione kontynenty, na których zaznaczono najistotniejsze rzeczy z danego regionu, najważniejsze zwierzęta czy charakterystyczną roślinność. Przeznaczone dla dzieci w wieku 6-12 lat są niezwykłą inspiracją do poznawania i zapamiętywania nowych, ciekawych miejsc. Taka mapa będzie idealnym miejscem, gdzie młodzi podróżnicy będą zaznaczać „zdobyte” lub wymarzone lądy. „Puzzle Mapa Polski” będzie idealnym dopełnieniem powyższej mapy, zwłaszcza iż większość z nas podróżuje głównie po kraju. Tu zaczerpniemy informacji z rodzimych regionów, poznamy tajemnice zamku w Janowcu, zobaczymy, jak wygląda zalipiańska chata, a podróży palcem po mapie nie będziemy mieli dość. Mniejszym podróżnikom polecam puzzle podróżnika z doskonale zobrazowanymi zwierzakami świata na wszystkich kontynentach. Cena tych map to koszt od 39 - 69 zł. Kolejnym świetnym pomysłem na podróże palcem po mapie i nie tylko jest wydanie książkowe Aleksandry i Daniela Mizielińskich „Mapy”, książki, która zabiera dzieci w niezwykłą podróż dookoła świata. Tu na ciekawie zobrazowanych stronach zobaczycie gejzery w Islandii, karawany na egipskiej pustyni i miasta Majów w Meksyku. W deszczowej Anglii zagracie w krykieta, w Indiach poćwiczycie jogę. Dziobak przywita was w Australii, natomiast w Finlandii zastanie was noc polarna. Na Madagaskarze poznacie bardzo stare baobaby. Zapoznacie się również ze strojami tubylców odwiedzanych ziem, a wszytko to bogato odzwierciedli klimat „odwiedzanych” miejsc. Mapownik, czyli praktyczny kurs mazania po mapach, to blok będący uzupełnieniem publikacji, który stanie się motywacją do stworzenie zarówno własnego świata czy własnej flagi, ale również będzie motorem do utrwaleniem informacji. W tym celu dzieci mogą min.: zaprojektować wzór japońskiego kimono, udekorować meksykańską czaszkę z cukru, czy przygotować wyprawę na Mount Everest. To zabawa z myślą o całej rodzinie. Książka w cenie od 42 zł. Zwolennikom tradycji polecam puzzle świata, z których składa się niezwykle imponujący globus a praca nad nim jest czystą przyjemnością, jak zapewniają nabywcy na forach internetowych. Cena od 68 zł. Wakacyjne podróże, nie ważne małe czy duże, mogą stać się inspiracją do zdobywania znacznie solidniejszej wiedzy ukrytej w książkach, mapach, atlasach, zwłaszcza jeśli te zawierają treści ciekawe, intrygujące i motywujące. To wiedza na koniec lata i początek szkoły, na niezwykle inspirujący czas z książką i mapą. Publikacja dostępna na stronie: Co spakować na wakacje, aby niczego nie zabrakło? Jak zmieścić do walizki wszystkie niezbędne rzeczy? Czy warto robić listę rzeczy, którą należy zabrać? Okres urlopowy to chyba najbardziej wyczekiwany czas w ciągu roku. Wolne od pracy często także wolne od obowiązków domowych, ponieważ wyjeżdżamy na wakacje. Ja wśród najbliższych uchodzę za mistrza pakowania. Bagaż podręczny na 5 dniowy wyjazd dla dójki osób? Dla mnie to nie problem. Choć walizka nie jest z gumy to potrafię zmieścić w niej naprawdę wszystkie niezbędne rzeczy. A jak ja to torbę i co pakuje na wakacyjny wyjazd ? Zdradzę Wam wszystkie moje triki. Będę także miała dla Was niespodziankę,… Sezon wakacyjny rozpoczyna się już niedługo. Hiszpania to kraj do którego uwielbiam wracać. Z kolei Alicante to miasto, które na pewno warto umieścić na swojej liście miejsc do zobaczenia. Alicante to piękne miasto położone na Costa Blanca, gdzie słońce świeci ok. 300 dni w roku. Piękne piaszczyste plaże masa palm i przyjaźni ludzie to wszystko znajdziemy w tym nadmorskim mieście tętniącym życiem przez 24/7. Sama nazwa zobowiązuje bo Alicante to miasto światła. Jak dostać się nad słoneczne wybrzeże? Samolot to najszybszy i chyba najtańszy środek transportu. Z Polski do Alicante możemy lecieć z: Wrocławia, Warszawy, Krakowa, Poznania, Gdańska Ryanairem. Na szczęście bilety nie są drogie,… Lato… Każdy na nie czeka z utęsknieniem. To czas kiedy zdecydowanie częściej planujemy podróże te krajowe, ale także te zagraniczne. Jak zaplanować idealne wakacje? Niezależnie od tego w jak długą podróż chcesz się wybrać, planowanie to jedna z najważniejszych czynności. Miejsce podróży, to czy jesteś nastawiony na zwiedzanie czy bardziej plażing, jaki masz budżet, a także środki transportu jakie chcesz wybrać mają kluczowe znaczenie podczas planowania. Jeśli śledzisz mnie od dłuższego czasu pewnie wiesz, że Hiszpania to kraj, do którego uwielbiamy jeździć. Pewnie jesteś ciekawy w jaki sposób zorganizować taką podróż? PLANOWANIE INDYWIDUALNE Jeśli chcesz całkowicie samodzielnie zorganizować wakacje weź kartkę i wypisz punkty,… Paryż- miasto zakochanych, do którego każda para powinna się udać. Ale co oprócz romantycznych wieczorów warto robić w ciągu dnia? Zobacz co warto zobaczyć w Paryżu. Jeśli śledzicie boga to zapewne wiecie, że ten wpis jest ostatnim z serii 3 wpisów o wycieczce do PARYŻA. I WPIS -> PODRÓŻNIK – jak zorganizować wyjazd do Paryża II WPIS-> PODRÓŻNIK – czym zwiedzać Paryż- rozkład komunikacji miejskiej w Paryżu. Gdy już wiecie jak dotrzeć do Paryża oraz jak się po nim poruszać teraz przyszedł czas by powiedzieć Wam co warto zwiedzić w stolicy FRANCJI. Chciałabym przedstawić Wam topowe lokalizacje, które spokojnie ogarniecie podczas weekendowego wyjazdu. WIEŻA EIFFLA … Czym zwiedzać Paryż?? Komunikacja miejska, uber, czy może taksówka. W poście znajdziesz rozkład komunikacji miejskiej w Paryżu. Sprawdź i zaplanuj swoją podróż. Poprzedni post z serii poświęcony był organizacji wyjazdu do Paryża-> Znajdziesz go TUTAJ W tym poście chciałabym Wam przedstawić rozkład komunikacji miejskiej Paryża. Jestem pewna, że jeśli organizujecie podróż do dużych miast to jednym z punktów tej organizacji jest szukanie rozkładu komunikacji miejskiej, bo przecież jakoś trzeba się poruszać po wielkich miastach, aby poznawać kolejne jego zakątki. Zadajesz sobie pytania gdzie kupić bilet? Jakie są rodzaje biletów? Gdzie je kasować? Czym najlepiej się poruszać? -> Odpowiedzi na te pytania znajdziesz poniżej. Paryż ma bardzo dobrze… Cześć 🙂 PARYŻ- miejsce, które zawsze chciałam zobaczyć i UDAŁO SIĘ! Jak zorganizować taki wyjazd i na co zwrócić uwagę? Koniecznie przeczytaj dalej. Podróże to oprócz blogowania jedna z moich największych pasji. Uwielbiam jeździć palcem po mapie i wybierać kolejne cele swojej podróży. Byłam już w kilku miejscach, ale mam wielką ochotę na więcej. Podróżuję oczywiście nie tylko za granicę, zwiedzam też naszą piękną Polskę, dlatego spodziewajcie się wpisów z różnych miejsc. Przed każdą podróżą szukam informacji o miejscu gdzie jadę. Najczęściej są to informację o tym jak dostać się z lotniska do centrum, co warto zobaczyć, jakie są ceny komunikacji miejskiej i jak nią dojechać w interesujące nas (… Tropikalna burza w samolocie, noc wśród stada hien, ognisko w baobabie czy transport ambulansem – to tylko niewielka część przygód, jakie ma na swoim koncie Jarek Świątek, prawnik DahliaMatic. Wszystkie przeżył podczas podróży, na które wykorzystuje każdą wolną chwilę. Nowe wyprawy, miejsca i sytuacje wymagają wyjścia poza strefę własnego komfortu, a to – jak Jarek sam przyznaje – sprzyja także rozwojowi w biznesie. Zapraszamy do lektury wywiadu. Czy zawsze miałeś duszę podróżnika? Jarek Świątek: U mnie to trochę nabyta cecha. Dorastałem w czasach, w których jakakolwiek podróż była bardzo utrudniona. Jako nastolatek z zapartym tchem czytałem książki Alfreda Szklarskiego, które w młodym człowieku budziły ogromne zainteresowanie światem. Oglądałem także program podróżniczy „Pieprz i Wanilia”, to było takie moje okno na świat. Włączały się wówczas marzenia o dalekich podróżach. Niestety przez długi czas mogłem je realizować, jedynie jeżdżąc palcem po mapie. W tej chwili dużo się zmieniło, możemy podróżować tanio i praktycznie wszędzie. Książki i programy telewizyjne sprawiły, że zacząłeś fantazjować o podróżach. A kiedy w nich się rozsmakowałeś? Kiedy była ta pierwsza upragniona wyprawa? Zacząłem podróżować dość późno. W 1998 roku pierwszy raz wyruszyłem poza granice kraju. Z kolegami przejechaliśmy autostopem przez całą Europę do Hiszpanii na mecz klubu FC Barcelona. Muszę zadać to pytanie, jak długo czekaliście, aż jakiś kierowca się zatrzyma? Różnie z tym bywało (śmiech). W Barcelonie byliśmy po trzydziestu siedmiu godzinach, uważam, że to bardzo dobry wynik. Takie były moje początki. Później przyszedł czas na falę wyjazdów zorganizowanych stacjonarnych. Jednak przebywanie kilka dni dokładnie w tym samym miejscu zdecydowanie mnie nudzi. Czy podróżowałeś też w obrębie jakiegoś państwa „na stopa”? Tak i to jest jedno z najśmieszniejszych wspomnień (śmiech). W 2011 roku ja i mój kolega podróżowaliśmy po Indiach. Jednym z ostatnich miejsc, które chcieliśmy zobaczyć, była bardzo mało turystyczna miejscowość Bhopal, położona przy słynącej z szeregu stup buddyjskich Sanchi. Pojechaliśmy autobusem i spodziewaliśmy się takiego samego powrotu. Jednak rzeczywistość okazała się inna. Wszystkie autobusy były zapełnione, ludzie wręcz siedzieli na dachach pojazdów. Niestety nie było dla nas już miejsca, a taksówki były niewiarygodnie drogie. Stwierdziliśmy, że przy głównej drodze znajdziemy jakiś pojazd. Zobaczyliśmy, że dwóch Hindusów zatrzymało ambulans, więc do nich dołączyliśmy. Odległość pomiędzy Bhopalem a Sanchi wynosi ponad 40 kilometrów. To całkiem długa podróż w ambulansie. Tak (śmiech). Pamiętam, że kiedy robiło się tłoczniej na trasie, na pewnych odcinkach kierowca włączał sygnały dźwiękowe. Dzięki temu szybciej dojechaliśmy na miejsce. Pracujesz na samodzielnym stanowisku. Czy podróżujesz także w pojedynkę? To prawda, często jednak potrzebuję też pomocy merytorycznej i wskazówek od osób, które mają wiedzę z zakresu IT. Finalny efekt pracy jest jednak samodzielny. Z uwagi na poczucie bezpieczeństwa podróżuję ze znajomymi. Jeżeli chodzi o wyjazdy w pojedynkę, one zwykle nie polegają na tym, że człowiek podróżuje samotnie. Zawsze na trasie można poznać kogoś, kto jedzie dokładnie w tym samym kierunku albo ma podobne zainteresowania. Ile państw udało Ci się zwiedzić, a może lepiej powinnam zapytać: ile kontynentów? Zostały mi dwa kontynenty, na które jeszcze nie dotarłem. Jeden, który jest moim celem od bardzo dawna, to Australia, a drugi to Antarktyda. Na wszystkich innych – przynajmniej w kilku krajach – już byłem. Mam w związku z tym cel, nie muszę siedzieć i narzekać, że „wszystko już widziałem i co ja mam teraz robić”. Oczywiście żartuję sobie, jest wiele miejsc, do których – po jakimś czasie – chciałbym wrócić. Często jesteś w podróży, jak łączysz to z pracą? Najczęściej podróżuję w lutym bądź marcu. To najlepszy czas, żebym mógł wyjechać na urlop i żeby firma nie odczuła żadnych negatywnych skutków mojej nieobecności. Dzięki kierownictwu DahliaMatic, które rozumie moją pasję, udaje mi się organizować wyjazdy, na których jestem od dwóch tygodni do miesiąca. Mogę wtedy spokojnie odciąć się od tego, co dzieje się w biurze. Oczywiście w sytuacjach kryzysowych staram się szybko reagować. Mój najdłuższy wyjazd trwał trzydzieści trzy dni. Był trochę skomplikowany. Sam start zaczął się we Włoszech, a naszym celem była Tanzania, Dar es Salaam, atrakcje związane z safari (Ngorongoro i Serengeti). Później kierunek Dubaj i Indie. Całą wyprawę skończyliśmy w Bangkoku. Podróże to w Twoim przypadku głód świata, sposób na odnalezienie sensu życia, a może po prostu właśnie sens życia? ? (śmiech) Jestem człowiekiem ciekawym świata. Podróże to chęć zaspokojenia tej ciekawości. Staram się rozumieć pewne prawa, mechanizmy funkcjonujące w świecie. Wyprawy umożliwiają mi spotykanie ludzi, którzy totalnie różnią się od siebie kulturowo. W Europie tego zróżnicowania tak nie widać. W Azji każdy kraj jest inny, ludzie z Kambodży różnią się od tych z Tajlandii, zamieszkujący Birmę będą jeszcze inni. I to jest ciekawe. Podróżnicy to osoby o otwartych umysłach. Ta cecha jest też pożądana w biznesie – pomaga znaleźć niebanalne rozwiązania, sprzyja podejmowaniu odważnych decyzji. Czy Tobie podróże rozszerzyły horyzont zawodowych możliwości? Staram się mieć otwarty umysł i na nic się nie zamykać. Praca prawnika charakteryzuje się tym, że nie można się ograniczyć do jednego poglądu i jednej wizji. Trzeba umiejętnie przyjmować argumenty i prowadzić dyskusję. Być może także przygotowanie do zawodu prawnika umożliwia mi odkrywanie świata w sposób zupełnie świadomy. Z jednej strony dalekie podróże, z drugiej świat IT… Jesteś trochę nietypowym prawnikiem. W większości moja praca ma charakter powtarzalny, każdego dnia weryfikuję i sprawdzam umowy. Oczywiście różnią się one od siebie, mimo że sprowadzają do tego samego. W pracy zdarzają się także problemy, które są intrygujące i bardzo nowe. Wymagają ode mnie uzyskania świeżej wiedzy, zweryfikowania stanu prawnego, faktycznego i dopiero rozstrzygnięcia pewnych kwestii. Branża IT jest bardzo interesująca. Czyli pracując w DahliaMatic, ciągle uczysz się czegoś nowego? O prawnikach in-house, wewnętrznych – takich jak ja – mówi się, że nigdy nie mogą być specjalistami w jednej, konkretnej dziedzinie. Na tym stanowisku potrzebna jest wiedza z zakresu wszystkich obszarów prawa. Moją specjalnością jest prawo cywilne. Znajomość przepisów z zakresu IT to przede wszystkim znajomość różnych dziedzin prawa, w tym cywilnego, administracyjnego, autorskiego czy ochrony konkurencji. Pracownicy przychodzą z różnymi problemami. Dlatego muszę na bieżąco pogłębiać swoją wiedzę. Proces samodoskonalenia to jeden z elementów, który sprawia, że DahliaMatic jest dla mnie interesującym pracodawcą. Każda podróż to sposób, by zregenerować siły, nabrać dystansu i uporządkować myśli. Mówi się, że osoby podróżujące korzystają w pełni z uroków życia i dlatego podchodzą do swojej pracy z większym entuzjazmem, pasją i zaangażowaniem. Czy tak też jest w Twoim przypadku? Faktycznie kilkutygodniowe odpięcie się od pracy sprawia, że wracam do niej z trochę bardziej jasnym i klarownym umysłem. Pozbawionym wcześniejszych problemów, które może nie do końca zostały rozwiązane. Oczywiście po intensywnych wyprawach potrzebna jest regeneracja. Podróżując, widzę, z jakimi problemami na świecie stykają się inni. Uświadamia mi to, że trudności osobiste – czy te, które miewam w pracy – nie są problemami, których nie da się rozwiązać. Okazuje się, że coś, co uważałem za duży problem, jest trywialnym zdarzeniem, którego rozwiązanie jest banalne. Wyjście poza swoje „bezpieczne podwórko” sprzyja rozwojowi także w biznesie. Ludzie drogi w podróżach znajdują wiele inspiracji. Czy wykorzystujesz je później w pracy? Hm… to trudne pytanie. Na pewno podróże sprawiły, że stałem się bardziej otwarty na ludzi. Nauczyły mnie wzbudzać sympatię i zaufanie tak, żeby ktoś bez obaw mógł przyjść do mnie ze swoimi problemami. Staram się pomagać w sposób możliwie najprostszy, bez zbędnych utrudnień. Nie chcę być postrzegany jako prawnik, przy pomocy którego karze się tych, którzy coś zrobili źle. Chcę być dla ludzi pomocny i nie szukać problemów oraz ich nie tworzyć. Który zakątek świata wywarł na Tobie największe wrażenie i śni Ci się po nocach? ? Podobno mężczyźni w większości nie pamiętają swoich snów (śmiech). Jest kilka takich miejsc na świecie, do których – jeśli będę miał okazję – chciałbym wrócić. Na pewno będą to Indie i Japonia. W Indiach byłem już trzykrotnie i ciągle uważam, że jest tam jeszcze mnóstwo miejsc, których nie widziałem, a które chciałbym zobaczyć. W Japonii prócz krajobrazu zauroczyli mnie sami Japończycy, to jakimi są niezwykle przyjaznymi i pomocnymi ludźmi. Azja ze względu na różnorodność kulturową, przyrodniczą czy architektoniczną – biorąc pod uwagę chociażby obiekty sztuki sakralnej – jest bardzo intrygująca. Świątynie buddyjskie w Tajlandii wyglądają inaczej niż świątynie buddyjskie w Laosie albo Birmie. Każde z tych miejsc ma swoją specyfikę, operuje innymi detalami, a nawet inaczej pokazuje wizerunek Buddy. Jaka była Twoja największa podróżnicza przygoda? Trudno się zdecydować i wybrać tylko jedną. Będąc w Afryce, moim głównym celem była Tanzania. W jej północnej części znajduje się miejscowość Arusza, z której wyruszają wszystkie trekkingi na Kilimandżaro oraz wycieczki na safari. W Aruszy poznałem człowieka z plemienia Hadza, to plemię Buszmenów, których liczebność w Tanzanii wynosi około tysiąca osób. Zaprzyjaźniliśmy się na tyle, że mężczyzna jeździł z nami kilka dni samochodem. Czyli mieliście miejscowego przewodnika? Dokładnie (śmiech). Poznaliśmy jego plemię. Dzięki temu w trakcie ulewy mogliśmy schronić się wewnątrz baobabu i rozpalić ognisko. W wielkim drzewie byliśmy my i dwadzieścia innych osób z plemienia Hadza. To było spore przeżycie. Plemię Hadza i Buszmeni są bardzo interesującymi ludźmi, zwłaszcza pod względem antropologicznym. Ich język jest dość prymitywny. Porozumiewają się za pomocą mlasków, to bardzo ciekawe i ma w sobie pewien urok. W takim razie jak się komunikowaliście? Pomimo że ojczystym językiem naszego przewodnika był język plemienia Hadza, to znał on również język suahili, którym posługiwał się nasz kierowca. Dzięki temu wszystko, w miarę sprawnie, zostało przetłumaczone na język angielski. Faktycznie na świecie istnieje jeszcze dużo miejsc, gdzie komunikacja jest utrudniona i nie sposób się porozumieć, jak na przykład w Chinach. To niesamowite, jak wiele w życiu widziałeś. Ale widzieć to nie wszystko. Co zmieniają w człowieku podróże? Co zmieniły w Tobie? Jestem raczej introwertykiem. Lubię pracować z ludźmi, ale też bardzo dobrze czuje się we własnym towarzystwie. Podróże sprawiły, że nie zamykam się tylko w swojej bańce. To pomaga mi bardzo w pracy. Stałem się otwarty na świat i pewne poglądy. Masz swoje motto życiowe, którym się kierujesz? Tak, jest to jedna z zasad prawa rzymskiego, którą staram się kierować w całym swoim życiu, nie tylko zawodowym. Uważam, że sprawdza się w każdej sytuacji, a brzmi ona tak: „honeste vivere, alterum non laedere, suum cuique tribuere”, co znaczy „żyć uczciwie, innym nie szkodzić, dać każdemu, co mu się należy”. Pewno ciężko Cię zatrzymać w jednym miejscu i sądzę, że masz już zaplanowaną kolejną podróż. Jedną już mam! Zostałem zaproszony przez DahliaMatic na zagraniczny wyjazd integracyjny, który odbędzie się na przełomie września i października. Swojej jeszcze nie zaplanowałem.

zaplanuj swoją podróż palcem po mapie